Jacek Konsek: Zdecydowałaś się na przedłużenie umowy z Wisłą Can Pack Kraków. Długo zastanawiałaś się nad tym ruchem czy nie było dużo powodów do namysłu. W końcu to mistrz Polski, czyli najlepsza drużyna w naszym kraju, a w takiej któż nie chciałby grać?
Katarzyna Krężel: To prawda, Wisła Can Pack w tym sezonie odzyskała miano najlepszej w kraju, ale sezon na pewno nie był dla nas łatwy, gdyż rozgrywałyśmy dużą liczbę meczów, borykałyśmy się z urazami dlatego też ten tytuł mistrzowski jeszcze lepiej smakuje. Nad podjęciem decyzji o pozostaniu w klubie nie zastanawiałam się długo, raczej postaram się wyciągnąć wnioski z tego zakończonego sezonu i z nowym doświadczeniem wejść w następny.
Jak ocenisz swój pierwszy pobyt w drużynie Białej Gwiazdy? Dotychczas grałaś w drużynach, gdzie byłaś jedną z liderek i na Tobie spoczywał olbrzymi ciężar. Tym razem pełniłaś w drużynie nieco inną rolę chociaż niemniej ważną. Ciężko było się dostosować?
- Bycie częścią drużyny, która gra o najwyższe cele wiąże się między innymi z dostosowaniem się do innej roli, więc oczywiście byłam na to przygotowana. Na pewno ten sezon w Wiśle nie był dla mnie najłatwiejszy, gdyż musiałam się wiele nauczyć. Ale mam nadzieję, że w przyszłym sezonie wyciągnę wnioski i na koniec będę mogła powiedzieć, że drugi sezon w Wiśle był dla mnie zdecydowanie lepszy.
Miałaś okazję do współpracy z Jose Ignacio Hernandezem, czyli jednym z najlepszych trenerów w Europie, a może i na świecie. Jak układała się wasza współpraca? Szybko znaleźliście wspólny język?
- Trener Hernandez jest bardzo dobrym szkoleniowcem i cieszę się, że będę mogła kontynuować tą współpracę. Jeśli chodzi o "wspólny język" to na pewno nie jest to najprostsze zadanie, gdyż dzieli nad bariera językowa, ale zarówno trener jak i każda z nas, staramy się żeby nie było to dla nas problemem.
Katarzyna Krężel zostaje w Wiśle Can Pack Kraków na kolejny sezon
Po powrocie z USA nie miałaś okazji zagrać o medale mistrzostw Polski. W tym sezonie od początku było jasne, że celem jest mistrzowski tytuł. Zaczęłaś zatem kolekcję medali od tego najcenniejszego. Jaki to smak zostać złotą medalistką mistrzostw Polski?
- Tak jak wcześniej powiedziałam, ten sezon nie był dla nas łatwy dlatego też ten tytuł mistrzowski jest dla nas dużym sukcesem i ogromną radością. Zdobycie złotego medalu i doping oraz powitanie przygotowane przez kibiców są niezapomnianymi przeżyciami.
Dużo czasu na odpoczynek i radość po złotych medalach nie było, bowiem masz już za sobą pierwszy obóz z kadrą przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. Było ciężko czy bardziej skupiałyście się na czymś innym, jak zbudowanie odpowiedniej do pracy i treningu atmosfery, a na solidne treningi przyjdzie czas np. już w Szczyrku?
- Obóz w Cetniewie był czasem, jaki poświeciliśmy na regenerację i odpoczynek po sezonie oraz na wyleczenie drobnych urazów. Oczywiście od samego początku pracujemy nad budową dobrej atmosfery, a teraz w Szczyrku trenujemy już solidnie i pracujemy nad realizacją zadań i celów jakie sobie postawiliśmy. Jesteśmy zmobilizowane i każda z nas wie o co walczymy.
Jakie wiążesz nadzieje ze zbliżającym się turniejem? Masz jakieś swoje cele sportowe na ten turniej?
- Oczywiście mam nadzieję, że pokażemy się z jak najlepszej strony i sprawimy niespodziankę. Uważam, że ciężko pracą można wiele osiągnąć.
Prezes PZKosz Grzegorz Bachański stwierdził w wywiadzie dla naszego portalu, że będzie bardzo zadowolony z piątego miejsca i kwalifikacji do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich. Myślisz, że jesteście w stanie sprostać temu wyzwaniu?
- Każdemu wyzwaniu należy sprostać. Na pewno będziemy walczyć i dawać z siebie wszystko tak byśmy wszyscy mieli poczucie, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy.
Wywiad autoryzowany