WNBA: Dream w końcu zwycięskie

Po serii trzech porażek na starcie sezonu 2011, koszykarki Atlanty Dream w końcu wygrały swój pierwszy mecz. Ubiegłoroczne finalistki zdołały minionej nocy ograć w Prudential Center tamtejsze New York Liberty, rewanżując się tym samym za porażkę we własnej hali. W innym wtorkowym spotkaniu Indiana Fever nie bez problemu ograła Tulsę Shock.

W tym artykule dowiesz się o:

Dream bieżące rozgrywki rozpoczęły od trzech porażek, z czego dwie poniosły we własnej hali w dogrywkach. Teraz czarna seria dobiegła końca. - Czujemy się doskonale. To jest dokładnie to, czego potrzebowałyśmy - powiedziała powracająca do drużyny po kontuzji Angel McCoughtry. - Udało nam się zakończyć serię porażek. Teraz natomiast musimy budować serię zwycięstw.

Kluczem do zwycięstwa nad Liberty okazała się doskonała defensywa. Zawodniczki z NY w dotychczasowych meczach notowały na swoim koncie średnio 85 punktów. Tym razem ich licznik zatrzymał się na zaledwie 58 punktach. Najbardziej zawiodły liderki. Cappie Pondexter wywalczyła ledwie 7 punktów, natomiast Nicole Powell 3. Liberty zatem nadal muszą czekać na triumf w swojej nowej hali Prudential Center, gdzie będą rozgrywać mecze przez trzy najbliższe sezony.

- Wpadłyśmy w jakiś dołek, z którego nie potrafiłyśmy się wydostać w tym spotkaniu. Totalnie straciłyśmy swój rytm gry, a to kosztowało nas dużo, bowiem w defensywie nie było tak dobrze, żeby móc przetrwać - skomentowała porażkę Essence Carson, najskuteczniejsza zawodniczka Liberty.

Grająca bez Elizabeth Cambage Tulsa Shock miała być łatwym rywalem dla Indiany Fever. Tak się jednak nie stało, bowiem podopieczne Nolana Richardsona mocno postawiły się faworytkom, które dopiero w czwartej kwarcie zdołały zapewnić sobie sukces.

Kluczem do sukcesu okazała się defensywa w decydujących 10 minutach meczu. - To ekstremalnie ważne. Ta liga i drużyny w niej grające z każdym dniem stają się lepsze. Tulsa to utalentowany zespół, który z pewnością zacznie wygrywać mecze. Naszą wizytówką musi być natomiast solidna defensywa, jak na doświadczony zespół przystało - skomentowała Katie Douglas, najskuteczniejsza koszykarka Indiany Fever.

Dobry mecz w ekipie z Indianapolis rozegrała Erin Phillips. Australijka na swoim koncie zapisała 10 punktów (4/4 z gry), 5 zbiórek i 2 asysty, a wszystko to w 20 minut spędzonych na parkiecie.

Wyniki:

Indiana Fever - Tulsa Shock 82:74 (24:16, 18:27, 19:17, 21:14)

(K.Douglas 22, J.Davenport 14, B.January 10 (10 as) - I.Latta 19, J.Lacy 14, K.Pedersen 13)

New York Liberty - Atlanta Dream 58:79 (16:23, 16:21, 14:15, 12:20)

(E.Carson 21, K.Vaughn 16, C.Pondexter 7 - A.McCoughtry 18, E.DeSouza 12, S.Lyttle 10)

Komentarze (0)