Spotkanie Rosji z Wielką Brytanią kończyło zmagania obu drużyn w drugim etapie Women EuroBasket 2011. Rosjanki były już pewne gry w ćwierćfinałach, natomiast team z wyspy walczył o honorową wygraną w drugiej rundzie turnieju. Brytyjki dzielnie walczyły przez cały mecz ulegając dopiero w samej końcówce.
W końcówce meczu Rosjanki prowadziły już różnicą pięciu punktów, a piłkę w swoich rękach miała Ilona Korstin. Gdy wydawało się, że w meczu tym nic już się nie wydarzy, sytuacja nabrała zupełnego zwrotu. Rosjanka bowiem nie wytrzymała nerwowo naporu ze strony Natalii Stafford i potężnym łokciem powaliła Brytyjkę na parkiet na zaledwie 1,4 sekundy przed końcową syreną. Sędziowie nie mieli wątpliwości i szybko odgwizdali faul dyskwalifikujący, odsyłając zawodniczkę do szatni i eliminując ją tym samym z gry w pojedynku ćwierćfinałowym przeciwko Łotyszkom.
W opinii rosyjskich zawodniczek, sędziowie pozwolili Brytyjkom na bardzo agresywną grę, a sam mecz mało miał wspólnego z koszykówką. - Cieszę się, że wygrałyśmy tą wojnę, bo to była wojna, a nie mecz koszykówki. Brytyjki grały bardzo twardo, wręcz brutalnie, a niekiedy nawet nie fair. Sędziowie byli bardzo niesprawiedliwi dla drużyny Rosji. Nie gwizdali, gdy Brytyjki nas faulowały, za to wszystkie nasze faule wychwytywali od razu - podsumowała mecz Olga Arteszina.
Czym dokładnie spowodowane było zachowanie Korstin? Zawodniczka nie wytrzymała faktu, że Stafford do końca ambitnie naciskała na nią oraz wymachiwała jej dłońmi przed twarzą. To wyprowadziło z równowagi Rosjankę, czego efektem był łokieć wymierzony w twarz rywalki.
Zawodniczka wydała już oficjalne przeprosiny w kierunku poszkodowanej. Teraz zawodniczka odpocznie od gry, gdy w ćwierćfinałowym meczu jej koleżanki będą rywalizowały w łódzkiej Atlas Arenie z Łotyszkami.