Darell Hinson (31 lat, 187 cm) w poprzednim sezonie został ściągnięty do Polonii Warszawa przez trenera Wojciecha Kamińskiego. Z marszu stał się liderem zespołu, bowiem potrafił kierować nim z pozycji rozgrywającego, ale był też perfekcyjnym egzekutorem. Zdobywał średnio 16,3 punktów na mecz, będąc nie tylko najskuteczniejszym zawodnikiem Czarnych Koszul, ale też czwartym strzelcem całej Tauron Basket Ligi.
Amerykanin swój kunszt strzelecki mógł potwierdzić podczas Meczu Gwiazd TBL w konkursie rzutów za trzy punkty. Hinson pokonał w nim samego Andrzeja Plutę i zgarnął statuetkę najlepszego rzucającego z dystansu.
Hinson to także wybitny obrońca. Przez wielu uznawany najlepszym defensorem naszej ligi, po sezonie zasadniczym dzierżący nawet ten tytuł, ale ostatecznie na koniec sezonu dwoma punktami przegrał tę klasyfikację z zawodnikiem mistrza Polski Piotrem Szczotką.
- Oczywiście przeprowadziliśmy bardzo szczegółowy scouting tego gracza, którym zainteresowani byliśmy już w ubiegłym sezonie. Gdy kontuzji doznał Jerel Blassingame byliśmy blisko przejęcia Hinsona z Polonii, ale jego klub ostatecznie nie wyraził na to zgody. Teraz udało nam się dokończyć to, co wspólnie zaczęliśmy w poprzednich rozgrywkach - tłumaczy Marcin Sałata, generalny menedżer Energi Czarnych.
Polska liga nie była pierwszą europejską w karierze tego koszykarza. Wcześniej grał m.in. w Niemczech, Holandii, Francji, ale także poza Europą w dalekiej Australii, czy Portoryko.
Dla Energi Czarnych to już trzeci zawodnik pozyskany przed nowym sezonem. Wcześniej kontrakty z brązowym medalistą rozgrywek 2010/2011 parafowali Paweł Kikowski i David Weaver.