Jeszcze kilka lat temu nikt w Europie nie słyszał o Davidzie Loganie. Nie zmienił tego nawet wyjątkowo solidny rok amerykańskiego obrońcy w barwach PGE Turowa Zgorzelec w sezonie 2007/2008. Dopiero od kolejnych rozgrywek naturalizowany Polak zaczął regularnie prezentować się z bardzo dobrej strony w Eurolidze jako gracz Asseco Prokomu Gdynia i wtedy trafił do notesów czołowych trenerów w Europie. Wszak przywdziewając trykot gdyńskiego klubu, Logan notował przeciętnie najpierw 15,3 punktu i 3,3 asysty, zaś w kolejnym sezonie - 16,9 punktu i 2,7 asysty.
Dzięki temu ostatniego lata parol na Logana zagiął Dusko Ivanović. Czarnogórski szkoleniowiec uznał, że Amerykanin z polskim paszportem idealnie będzie pasował do jego zespołu i ostatecznie przekonał go do gry w Caji Laboral. Hiszpańskie realia okazały się jednak dla koszykarza brutalne - trener szybko zauważył, iż Logan nie przykłada się zbytnio do defensywy, a ponadto sam zawodnik narzekał, że nie odgrywa tak dużej roli w ofensywie ekipy, jak by tego oczekiwał. Na domiar złego, wszystko zostało pogłębione kilkoma kontuzjami i ostatecznie Logan zakończył sezon ze średnimi 10 punktów i 2,4 asysty w Eurolidze oraz tylko 7,7 punktu i 1,2 asysty w ACB.
Mimo to, Logan nadal będzie kontynuował swoją karierę na najwyższym europejskim poziomie. W zeszłym sezonie zdobył bowiem 21 punktów w starciu z Panathinaikosem Ateny i bardzo prawdopodobne, że właśnie wtedy na stałe zapadł w pamięć serbskiemu trenerowi Żeljko Obradoviciowi. Kilka tygodni temu szkoleniowiec "Koniczynek" zaproponował koszykarzowi dwuletni kontrakt, który zawodnik podpisał w czwartek rano.
W stolicy Grecji były reprezentant Polski zastąpi Drew Nicholasa, który zdecydował się rozstać z Panathinaikosem i odszedł do Emporio Armani Mediolan. O minuty na parkiecie Logan będzie rywalizował z Dimitrisem Diamantidisem, Milenko Tepiciem i Romainem Sato, choć bardzo prawdopodobne, że ten ostatni zmieni barwy klubowe przed rozpoczęciem sezonu.