Na początku meczu i pod koniec trzeciej kwarty wydawało się, że to podopieczni Simone Pianigianiego są na najlepszej drodze by wygrać inauguracyjne spotkanie na litewskim EuroBaskecie. Ostatecznie jednak to Serbowie wyszli zwycięsko z tej batalii, a duża w tym zasługa dwóch koszykarzy: Milosa Teodosicia, który kapitalnie kierował poczynaniami swoich kolegów oraz Milana Macvana, który dał wielkie wsparcie z ławki.
Po pierwszej odsłonie Azzurri prowadzili 18:10, wszak kapitalną dyspozycję zaprezentował Danilo Gallinari i szybko rzucił 10 oczek. Włosi nie cieszyli się jednak długo z tego prowadzenia, gdyż w drugiej kwarcie zdobyli ledwie 11 punktów, czyli niewiele więcej niż rezerwowy Macvan, który w tej części meczu pojawił się na parkiecie, i uzyskał 10 oczek, a Serbowie wyszli na prowadzenie 35:29.
Po zmianie stron wydawało się, że gracze Dusana Ivkovicia tego meczu już nie oddadzą. Teodosić nie tylko notował asystę za asystą, ale również sam trafiał do kosza, a że w sukurs przyszedł mu Milenko Tepić, w 25. minucie Serbia prowadziła aż 52:34!
Kiedy wydawało się, że dla Włoch wszystko jest już stracone, do gry obudził się Andrea Bargnani. Środkowy Toronto Raptors, który w pierwszej części spotkania trafił tylko jeden rzut z sześciu, w trzeciej kwarcie zdobył jedenaście oczek i zespół z Półwyspu Apenińskiego wrócił do gry, gdyż po trzydziestu minutach Serbia prowadziła tylko 57:53!
Wówczas jednak w ekipie Pianigianiego pojawił się bohater negatywny. Danilo Gallinari, dotychczas grający bardzo dobrze, sfaulował niesportowo Marko Keselja, który dwoma rzutami wolnymi zapoczątkował run 11-0 dla Serbii. Po trafieniu Teodosicia spod kosza zrobił się 71:55 dla drużyny z Bałkanów i stało się jasne, że zwycięzca tego spotkania może być tylko jeden.
Rozgrywający CSKA Moskwa był bardzo blisko double-double - uzyskał 15 punktów i osiem asyst. W podobnej sytuacji znalazł się Bargnani, autor 22 oczek i dziewięciu zbiórek. Warto zauważyć, że bardzo słabe zawody rozegrał Marco Belinelli, który rzucił dziewięć punktów na skuteczności 2/11 z gry.
80:68
(10:18, 25:11, 22:24, 23:15)
Serbia: Teodosić 15 (8 as.), Tepić 15, Macvan 14, Krstić 8, Keselj 7, Perović 6, Rasić 5, Savanović 5, Bjelica 3, Marković 2
Włochy: Bargnani 22, Gallinari 15, Belinelli 9, Macinelli 8, Hacket 7, Mordente 3, Carraretto 2, Cusin 2, Cinciarini 0, da Tome 0, Maestranzi 0
Janis Blums starał się jak mógł, skupił się nie tylko na rozgrywaniu akcji ofensywnych, ale również na zdobywaniu punktów i ostatecznie uzyskał ich aż 32. Problem w tym, że dla "Trójkolorowych" 31 oczek rzucił Tony Parker i ostatecznie Francja pokonała Łotwę 89:78.
Drugie spotkanie w grupie B rozpoczęło się podobnie, jak to pierwsze, czyli od słabszej dyspozycji faworyta; w tym przypadku - Francji. Łotysze, głównie dzięki niesamowitej skuteczności Blumsa, a także Rolandsa Freimanisa (11 oczek w meczu), prowadzili po pierwszej kwarcie 25:18, a także 41:40 do przerwy.
Indolencja podopiecznych Vincenta Colleta nie trwała jednak długo, a tak naprawdę zakończyła się wraz z eksplozją formy Parkera. Rozgrywający San Antonio Spurs w pierwszych dwudziestu minutach zdobył co prawda 12 oczek, ale dopiero w drugiej części meczu pokazał pełnię swoich umiejętności i dodając do swojego dorobku 19 punktów, ostatecznie poprowadził Francję do wygranej.
Podopieczni Ainarsa Bagatskisa mieli co prawda jeszcze szansę na zwycięstwo gdy w połowie czwartej kwarty swoją szóstą trójkę przymierzył Blums i Łotysze zmniejszyli straty do Francji do tylko dwóch oczek (70:72). Wówczas jednak tym samym odpowiedzieli Nicolas Batum (10 oczek w meczu) oraz Mickael Gelebale (11) i "Trójkolorowi" odskoczyli na bezpieczną przewagę, której nie oddali do końcowej syreny. Pełni szczęścia dopełnił debiutujący w barwach Francji na wielkiej imprezie środkowy Chicago Bulls, Joakim Noah (10 plus siedem zbiórek).
89:78
(18:25, 22:16, 23:18, 26:19)
Francja: Parker 31, Diaw 14, Gelabale 11, Batum 10, Noah 10, de Colo 4, Tchicamboud 4, Pietrus 3, Traore 2, Albicy 0
Łotwa: Blums 32 (6x3), Freimanis 11, Davis Bertans 9, Meiers 8, Kuksis 6, Strelnieks 6, Dairis Bertans 3, Berzins 3, Jeromanovs 0, Jurevicius 0, Mejeris 0, Selakovs 0
Żadnych złudzeń nie pozostawiła reprezentacja Niemiec w starciu z ekipą Izraela i grając niezwykle skutecznie od pierwszych minut, rozbiła przeciwnika różnicą aż dwudziestu siedmiu oczek, 91:64. Kapitalne spotkanie zagrał tercet wysokich graczy: Robin Benzing - Chris Kaman - Dirk Nowitzki, który do spółki zdobył 55 punktów.
Jeszcze w 16. minucie podopieczni Arika Shiveka przegrywali tylko dwoma punktami, 23:25, i wydawało się, że mecz będzie wyrównany do samego końca. Wówczas jednak spod kosza dwa punkty zdobył Kaman i rozpoczął run 15-3 dla zespołu Dirka Bauermanna. Po przerwie natomiast ekipa spod znaku czarnego orła kontynuowała dobrą serię i przed czwartą kwartą zwiększyła swoje prowadzenie z piętnastu do dwudziestu dwóch oczek, 65:43.
W zespole Izraela żaden z wysokich koszykarzy nie był w stanie przeciwstawić się sile i gabarytom Niemców. Yaniv Green (204 cm) i Elishay Kadir (203) mieli niewiele do powiedzenia w starciu z Kamanem (213), Nowitzkim (213), Benzingiem (209) czy Tiborem Pleissem (215) i tak naprawdę przegrana walka pod koszami 24:39 okazała się kluczowa dla losów spotkania.
Skrzydłowy Dallas Mavericks uzyskał 25 punktów trafiając 10 z 14 rzutów, zaś center Los Angeles Clippers do 18 oczek dodał 10 zbiórek. Środkowy Ratiopharm Ulm uzyskał natomiast 12 punktów, dwukrotnie przymierzając zza łuku.
Po stronie Izraela najlepszym strzelcem okazał się Guy Pnini, autor 20 oczek. 11 punktów i sześć zbiórek zanotował natomiast Lior Eliyahu.
91:64
(15:14, 25:12, 25:17, 26:21)
Niemcy: Nowitzki 25, Kaman 18 (10 zb.), Benzing 12, Schaffartzik 10, Schwethelm 9, Herber 8, Ohlbrecht 6, Staiger 2, Jagla 1, Hamann 0, Pleiss 0, Schultze 0
Izrael: Pnini 20, Eliyahu 11, Halperin 7, Naimy 7, Blu 6, Burstein 5, Green 3, Kadir 3, Mekel 2, Nissim 0, Ohayon 0
Tabela
Msc | Drużyna | M | PKT | Z | P | Bilans |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Niemcy | 1 | 2 | 1 | 0 | 91:64 |
2 | Serbia | 1 | 2 | 1 | 0 | 80:68 |
3 | Francja | 1 | 2 | 1 | 0 | 89:78 |
4 | Łotwa | 1 | 1 | 0 | 1 | 78:89 |
5 | Włochy | 1 | 1 | 0 | 1 | 68:80 |
6 | Izrael | 1 | 1 | 0 | 1 | 64:91 |
Data | Godzina | Miasto | Mecz | Wynik |
---|---|---|---|---|
31.08 | 15:15 | Szawle | Serbia - Włochy | 80:68 |
31.08 | 17:45 | Szawle | Francja - Łotwa | 89:78 |
31.08 | 21:00 | Szawle | Niemcy - Izrael | 91:64 |
01.09 | 15:15 | Szawle | Łotwa - Serbia | |
01.09 | 17:45 | Szawle | Izrael - Francja | |
01.09 | 21:00 | Szawle | Włochy - Niemcy | |
02.09 | 15:15 | Szawle | Serbia - Izrael | |
02.09 | 17:45 | Szawle | Łotwa - Włochy | |
02.09 | 21:00 | Szawle | Francja - Niemcy | |
04.09 | 15:15 | Szawle | Izrael - Łotwa | |
04.09 | 17:45 | Szawle | Włochy - Francja | |
04.09 | 21:00 | Szawle | Niemcy - Serbia | |
05.09 | 15:15 | Szawle | Izrael - Włochy | |
05.09 | 17:45 | Szawle | Łotwa - Niemcy | |
05.09 | 21:00 | Szawle | Serbia - Francja |