Różnica klas pomiędzy Anwilem Włocławek a Sportino Inowrocław uwidoczniła się już w pierwszych minutach spotkaniach, kiedy to gospodarze tego pojedynku z dziecinną łatwością znajdywali drogę do kosza. Tym samym trener Emir Mutapcić bardzo często rotował zawodnikami, summa summarum dał pograć wszystkim swoim podopiecznym, a ci, niezależnie od tego w jakiej konfiguracji przebywali akurat na parkiecie, nadal powiększali przewagę i ostatecznie zwyciężyli 86:68.
Bardzo możliwie, że niekwestionowanym liderem włocławian w nadchodzącym sezonie będzie John Allen. Doświadczony Amerykanin został sprowadzony na Kujawy by grać na pozycjach rzucającego obrońcy i niskiego skrzydłowego, a tymczasem przeciwko Sportino występował także jako rozgrywający. Nie umniejsza to jednak pracy, jaką w kreowaniu ofensywy Anwilu wykonał Louis Hinnant, więc trener Mutapcić już teraz może zacierać ręce z zadowolenia, że udało mu się dobrać do drużyny tak wszechstronnych zawodników.
Wymienność pozycji będzie zresztą wielkim atutem włocławian w nadchodzącym sezonie wszak momentami Łukasz Majewski grał jak rzucający obrońca, zaś w trzeciej kwarcie na parkiecie razem przebywał duet Marshall Moses - Corsley Edwards. Ten ostatni bardzo łatwo ogrywał wysokich Sportino, a także wykorzystywał każdy centymetr wolnej przestrzeni na półdystansie i w tym elemencie zanotował stuprocentową skuteczność.
Poza wspomnianymi koszykarzami ze Stanów Zjednoczonych, w barwach Anwilu należy wyróżnić przede wszystkim Seida Hajricia i Bartłomieja Wołoszyna. Rodowity Bośniak, który od kilku miesięcy dysponuje polskim paszportem, przeistoczył się z silnego skrzydłowego w bardzo pewnie grającego środkowego i już teraz widać, że trener Mutapcić będzie miał z niego wiele pożytku. Hajrić praktycznie wszystkie akcje pod koszem kończył zdobyciem punktów, a także wymusił kilka fauli.
Po Wołoszynie z kolei w ogóle nie widać śladów kontuzji, którą leczył przez ostatnie kilka miesięcy. Polski skrzydłowy jest w bardzo dobrej formie fizycznej i z pełnym zaangażowaniem walczył zarówno w ataku, jak i defensywie, gdzie zanotował kilka przechwytów.
Warto jednak zaznaczyć, że potencjał Sportino, jakkolwiek ma w swoim składzie kilku interesujących koszykarzy (Dawid Adamczewski czy Maciej Strzelecki), jest oczywiście o klasę niższy niż włocławskiego Anwilu, więc ostateczny wynik nie ma większego znaczenia. Ważniejsze jest to, że trener Mutapcić miał okazję sprawdzić swoich graczy w warunkach meczowych i przetestować kilka ustawień na parkiecie po to, znaleźć w nich słabe punkty.
W najbliższy wtorek Anwil zmierzy się z AZS Polframex Kutno w kolejnym meczu sparingowym w Hali Mistrzów.
Anwil Włocławek - Sportino Inowrocław 86:68 (18:13, 24:17, 23:20, 21:18)
Najwięcej dla Anwilu: John Allen 15, Seid Hajrić 14, Corsley Edwards 14, Louis Hinnant 11