Wiktor Grudziński: jesteśmy w stanie sprawić nie jedną niespodziankę

Za koszykarzami Spójni Stargard Szczeciński czwarty przedsezonowy sparing. Pojedynek z Kotwicą Kołobrzeg był za razem pierwszą grą kontrolną z udziałem kapitana, Wiktora Grudzińskiego. - Widać było, że mam jeszcze spore braki kondycyjne - powiedział po meczu center Spójni.

W tym artykule dowiesz się o:

Doświadczony zawodnik opuścił trzy wcześniejsze mecze swojej ekipy, a wirus, z jakim się zmagał, przytrafił mu się akurat przed pierwszym sparingiem z drugoligowcem z Gorzowa Wielkopolskiego. Przeciwko Kotwicy Grudziński spędził trochę czasu na parkiecie zdobywając siedem punktów. Na pewno nie był jednak w pełni sił. - Zdrowie trochę szwankowało. Tak na dobrą sprawę do niedzieli miałem jeszcze zwolnienie. Postanowiłem jednak ze szkoleniowcem, że spróbuję trenować od początku tygodnia i powoli dochodzę do swojej dyspozycji. To trochę musi potrwać, bo choroba osłabiła organizm - zdaje sobie sprawę wychowanek Spójni. Jak jednak uspokaja, na pierwszy mecz ligowy powinno być już wszystko w porządku. - Myślę, że do sezonu będę przygotowany. Tym bardziej, że po poprzednich rozgrywkach mieliśmy dość mocne roztrenowanie. Pracowałem też przez prawie trzy tygodnie sezonu przygotowawczego. Te dziewięć dni, w trakcie których miałem trochę rozbratu z koszykówką, nie powinno zaszkodzić - dodaje.

Koszykarz, dla którego będzie to już czwarty kolejny sezon w stargardzkiej ekipie, zdaje sobie sprawę, jak ważne jest zgranie z duetem nowych rozgrywających. - Po to właśnie gramy tak wiele meczów, żeby się jak najlepiej rozumieć na parkiecie. Na treningach też gramy, ale wiadomo, że wszystko weryfikują mecze. Myślę, że te turnieje dadzą nam dużo dobrego pod względem taktycznym - uważa kapitan Spójni.

Jego ekipa po dwóch zwycięstwach poniosła dwie porażki. Stargardzianie nie mają się jednak czego wstydzić. Przegrali bowiem z grającymi o klasę wyżej Zastalem Zielona Góra i Kotwicą Kołobrzeg. W obu meczach toczyli równą walkę ze swoimi przeciwnikami, a jeszcze kilka minut przed końcem niedzielnego spotkania prowadzili nawet sześcioma punktami. Czy jest to dobry prognostyk przed zbliżającym się wielkimi krokami sezonem? - Jeżeli będziemy wykonywać założenia taktyczne nakreślone przez trenera i twardo grać w obronie, to jesteśmy w stanie sprawić niejedną niespodziankę. Naszym kluczem do sukcesu będzie defensywa. Mamy po dwóch, trzech zawodników na każdej pozycji, więc jest kim grać - ocenia skład personalny i szanse swojej drużyny Grudziński.

Stargardzianie przebywają na trzydniowym turnieju w Koszalinie. Przed nimi jeszcze pojedynki z dwoma AZS-ami. Najpierw tym z Koszalina, a na zakończenie ze Szczecina. Szczególnie to drugie spotkanie będzie prestiżową rywalizacją i kolejną próbą sił z ligowym rywalem. Grudziński zwraca też jednak uwagę na poniedziałkowe starcie, z którego on i jego koledzy mogą wyciągnąć równie cenne doświadczenie. - Dla kibiców będzie to fajny mecz. Chociaż ani ze Szczecina, ani ze Stargardu na pewno zbyt wielu fanów nie przyjedzie - mówi zapytany o wtorkowy sparing. - Myślę, że poniedziałkowy mecz też będzie ciekawy. Ze względu na to, że gospodarze grają z nami. Wiadomo, że w Koszalinie zawsze kibic przychodzi na mecze i głośno dopinguje. Dla nas będzie to sprawdzian, czy przy dużej publiczności potrafimy grać skutecznie w koszykówkę - zakończył Grudziński.

Komentarze (0)