Bill Amis, Josh Alexander, Jamelle Horne i Mike Cook przebywają obecnie na testach w Treflu Sopot. - Żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Okres próbny jeszcze trwa i na pewno nie skończy się wcześniej niż po turnieju w Toruniu. Wybieramy się tam w piątek i zostajemy do niedzieli. Dopiero po turnieju będą podejmowane pierwsze decyzje - mówi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Ciekawym przypadkiem jest Cook, który przyjechał do Trefla na własną prośbę. Przebywał dziesięć dni na obozie w Kołobrzegu i tam zaprezentował się z niezłej strony. - Myślę, że każdy z zawodników, którzy są obecnie na testach mają szanse na grę w Treflu. Każdy z nich ma swoje wady i zalety. Mike Cook jest bardzo ciekawym zawodnikiem. Całkiem dobrze radził sobie w ligach arabskich. Nie miał szczęścia co do wyboru klubu. Do tej pory nie miał szansy aby zaprezentować się szerszej publiczności w Europie. Potrafi zarówno grać jako jedynka jak i dwójka. Nie jest jeszcze jednak przygotowany do sezonu - dodaje dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Działacze ekipy znad morza cały czas penetrują rynek transferowy. - Musimy być przygotowani na to, że któryś z zawodników może nie spełnić naszych oczekiwań i będziemy musieli zatrudnić innych graczy w ich miejsce - potwierdza Tomasz Kwiatkowski.
W meczu z Polpharmą Starogard Gdański nie mógł wystąpić Chris Burgess, który nabawił się drobnego urazu. Amerykanin już w poniedziałek powraca do treningów.