- Coś nie zagrało w czwartej kwarcie. Myślę, że wynikało to z naszego niezgrania, które jeszcze istnieje. Doszło do nas dwóch nowych zawodników, którzy w końcówce meczu byli na boisku i decydowali o wyniku. Nie wiem, może w tym trzeba szukać przyczyn porażki. Niemniej jednak, jak pan widział, goście oddali dwa szczęśliwe rzuty za trzy punkty. Równie dobrze mogło to nie wpaść i to my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Myślę, że zagraliśmy za słabo w obronie. We własnej hali straciliśmy ponad 90 punktów. To nie powinno się zdarzyć. Myślę, że tutaj tkwią największe rezerwy w naszej grze - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Marcin Flieger.
27-letni rozgrywający Zastalu w starciu ze Spisską zdobył 4 punkty i 3 zbiórki. - Ciężko ocenić mi swój indywidualny występ. Myślę, że po pierwszych treningach łapię już drugi oddech i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Na boisku fizycznie czuję się z meczu na mecz lepiej i myślę, że forma przyjdzie na ligę - stwierdził.
W piątek pierwszy raz w przedsezonowych sparingach zagrali Gani Lawal i Walter Hodge. - Myślę, że Waltera nie trzeba nikomu reklamować i przedstawiać. Wszyscy wiedzą, na co go stać. Przyjechał na mecz prosto z podróży, więc jest jeszcze zmęczony. Dojdzie do siebie i to na pewno będzie ten Walter, którego znamy z poprzedniego sezonu. Natomiast jeśli chodzi o Ganiego, to widać, że jest to solidny zawodnik. Ma siłę pod koszem, super gra na manewrach. Myślę, że jest postrachem w obronie, czego efektem było parę bloków. Według mnie będzie dużym wzmocnieniem drużyny - zakończył Flieger.