Energa Czarni jeszcze nie w formie?

Energa Czarni Słupsk od zwycięstwa rozpoczęli zmagania w ekstraklasie. Wbrew oczekiwaniom zwycięstwo nad Siarką Jezioro Tarnobrzeg ekipie z Pomorza nie przyszło jednak łatwo.

Praktycznie przez trzy kwarty mecz był wyrównany, a lekką przewagę posiadali gracze z Podkarpacia. Czarni nie mogli złapać właściwego rytmu i w drugiej kwarcie przegrywali już różnicą kilkunastu punktów. W przerwie trener Dainius Adomaitis musiał ostro zareagować w szatni, skoro jego podopieczni zaczęli w końcu grać. W ostatnich dziesięciu minutach pokazali gospodarzom, jak powinno grać się w koszykówkę. - Mówiłem zawodnikom w szatni, że podobała mi się gra w czwartej kwarcie, gdyż o takiej grze była mowa przed samym meczem. Byliśmy agresywni w obronie i nie popełnialiśmy w niej większych błędów. Koszykówka to gra błędów. Popełnia się je i w ataku i w obronie. Potem przez to przegrywa się mecze. Siarka przez trzy kwarty wykorzystywała nasze potknięcia. W czwartej już nie było ich dużo i to mi się podobało. Tak musimy grać - powiedział po zawodach opiekun Czarnych.

Dyspozycja koszykarzy ze Słupska w sobotnim meczu mogła nieco dziwić. Mocny kadrowo zespół zupełnie nie radził sobie z młodą drużyną z Podkarpacia. Widać było w poczynaniach Czarnych jakąś niemoc. Zdaniem szkoleniowca tej ekipy problemem mógł być jeszcze brak zgrania, gdyż w zespole pojawiło się kilku nowych zawodników. - Z dziewięciu graczy, którzy grali w tym spotkaniu, aż pięciu to nowi zawodnicy. Oni dopiero uczą grać się razem. Nie byliśmy zespołem, szczególnie w obronie. Doprowadzaliśmy często do sytuacji jeden na jeden, nie było pomocy tylko błąd za błędem. Siarka to taka drużyna, z którą wygrywa się tylko i wyłącznie obroną. Możesz rzucić nawet 120 punktów, a jak nie będzie defensywy to można z nimi przegrać - dodał Adomaitis.

W barwach ekipy z Pomorza w ekstraklasie zadebiutowało dwóch zawodników. David Weaver potwierdził, że może być niezłym wzmocnieniem. Z kolei Stanley Burrell, który w meczach kontrolnych był wiodącą postacią i jest upatrywany jako lider zespołu nieco zawiódł. Ten zawodnik jest odpowiedzialny za kreowanie gry, ale i za zdobywanie punktów. W starciu z kolegą z drużyny, Montasem Cesnauskisem, wypadł jednak blado. - Ten zawodnik musi się jeszcze uczuć tak jak wszyscy. Koszykówka to zespołowa gra. W nią trzeba grać z głową a nie z chęciami - kontynuuje.

Czarni w sobotnim spotkaniu w Tarnobrzegu mieli zdecydowaną przewagę pod koszem. Nowi gracze, którzy mają stanowić o sile Czarnych pod koszem, Weaver i Scott Morrison spisali się przeciwko Siarce bardzo dobrze. Wydaje się, że mogą być jeszcze lepsi niż poprzednicy, Bryan Davis i Ermin Jazvin. - Takich rzeczy nie analizuje się przed sezonem. Wszystko wychodzi w trakcie rozgrywek i dopiero na ich zakończenie ocenia się przydatność graczy i transfery poczynione w klubie. Nie będę mówił czy nowi są lepsi czy gorsi od byłych graczy podkoszowych. Musimy skupić się na ciężkiej pracy na treningach. Na pewno mieliśmy przewagę w tym elemencie nad Siarką, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Nie potrafiliśmy wykorzystywać dobrych okazji rzutowych czy nawet rzutów wolnych. Powiem jeszcze raz. Atak nie był zły, lecz obrona. Kiedy zaczęliśmy grać agresywniej i mądrzej w defensywie to wszystko szło po naszej myśli. W koszykówce wszystko zaczyna się od obrony - zakończył Dainius Adomaitis.

Komentarze (0)