Zdecydowała druga połowa - relacja z meczu Lider Pruszków - CCC Polkowice

Matizol Lider Pruszków tylko do przerwy dotrzymywał kroku zawodniczkom CCC Polkowice. Później na parkiecie dominowały już tylko podopieczne Krzysztofa Koziorowicza.

Andrzej Walczak
Andrzej Walczak

Zbudowany z myślą o grze w Eurolidze i detronizacji Wisły Can-Pack Kraków zespół CCC Polkowice zasłużenie wywalczył komplet punktów w starciu z Matizolem Liderem. Przyjezdne dopingowane m.in. przez Marka Kondrata na trybunach, wysoką przewagę wypracowały jednak dopiero w czwartej kwarcie, w której zmęczone koszykarki z Pruszkowa nie potrafiły znaleźć sposobu na szczelną obronę rywalek.

Wszystko zaczęło się jednak po myśli miejscowych. Po akcjach Olivii Tomiałowicz (5 punktów), Aleksandry Chomać i rzucie wolnym Amber Holt zawodniczki Arkadiusza Konieckiego w 3. minucie prowadziły 8:0. - Zaczęłyśmy spotkanie nieuważnie w defensywie, co skrupulatnie wykorzystały koszykarki Lidera. Przy lepszej koncentracji, lepsza była obrona, a w ślad za nią wynik - tłumaczyła Joanna Walich. Wtórował jej trener Krzysztof Koziorowicz. - Choć statystyki nie grają, to doskonale obrazują naszą koncentrację na początku zawodów. W pierwszej połowie mój zespół popełnił 13 strat, często niewymuszonych - analizował były szkoleniowiec reprezentacji Polski.

Przerwa na żądanie już na samym początku meczu podziałała mobilizującą na faworyzowane polkowiczanki. Zespół CCC szybko odrobił straty, ale nie potrafił zdominować przebiegu wydarzeń na boisku. W pierwszej kwarcie niezwykle skuteczna była zwłaszcza Eventhia Maltsi (8 pkt), trafiając wszystkie rzuty, w tym dwa za trzy punkty. Greczynka w kolejnych trzech odsłonach do swojego dorobku dołożyła później jeszcze tylko pięć punktów, prezentując znacznie niższą skuteczność. - Jako zespół możemy być zadowolone z pierwszej połowy. Szkoda tylko, że o kolejnych dwudziestu minutach nie mogę powiedzieć już wiele dobrego - żałowała Tomiałowicz (10 pkt), która po zmianie stron nie potrafiła już trafić do kosza.

- Nikt nie wygrywa spotkań przed meczem. Punktów nie przyznaje się też za bycie faworytem. W drugiej połowie złapaliśmy właściwy rytm w defensywie i grało nam się zdecydowanie łatwiej - mówił Koziorowicz. Rozpędzone polkowiczanki w trzeciej kwarcie skrupulatnie powiększały swoją przewagę, często punktując po łatwych akcjach. Nie najlepszy powrót do obrony oraz brak zastawienia na bronionej tablicy w wykonaniu zawodniczek Lidera sprawił, że CCC na dziesięć minut przed końcem prowadziło różnicą dwunastu punktów, a tej przewagi nie oddało już do końca. - Tam gdzie znaczenie miał charakter i wola walki, byliśmy lepsi. Wraz z upływem sił klasę pokazały jednak polkowiczanki, których gwiazdy zagrały rzetelnie - przyznał Arkadiusz Koniecki.

Drużynie z Pruszkowa w ataku brakowało zwłaszcza Laurie Koehn. Amerykanka od pewnego czasu narzeka na ból stopy i po konsultacji medycznej szkoleniowiec Lidera zdecydował zatrzymać ją na ławce rezerwowych. - Brakowało nam jej w ofensywie. Wróciliśmy do standardu z poprzedniego sezonu, kiedy z obwodu mieliśmy często skuteczność poniżej trzydziestu procent. Warto przypomnieć, że ze zdrową Amerykanką w starciu z AZS-em Gorzów trafialiśmy co drugi rzut za trzy - wyliczał opiekun Lidera.

W dwóch pierwszych spotkaniach najskuteczniejszą zawodniczką CCC była Gintara Petronyte, która po raz pierwszy w tym sezonie rozpoczęła spotkanie w Pruszkowie w pierwszej piątce. Ten fakt chyba lekko usztywnił Litwinkę, gdyż na boisku przebywała w sumie tylko 14 minut, opuszczając plac gry z powodu nadmiernej liczby przewinień. W tym czasie nie trafiła żadnego rzutu z gry i miała dwie zbiórki. - Po raz kolejny wyraźnie przegraliśmy walkę na tablicach. Cały czas mamy problem z trenowaniem pięć na pięć, z tego powodu często nie możemy złapać właściwego rytmu. W kolejnych meczach powinno być już lepiej - deklaruje Tomiałowicz.

- To nie były jednak łatwo zawody, a różnica punktowa jest nieco myląca. Potrzebujemy jeszcze czasu, aby zacząć lepiej grać w defensywie, która jest naszym znakiem firmowym. O atak się nie obawiam, bo poprawa tego elementu to kwestia czasu - zakończył Koziorowicz.

Matizol Lider Pruszków - CCC Polkowice 50:69 (17:18, 11:10, 11:23, 11:18)

Matizol Lider Pruszków: Amber Holt 12, Olivia Tomiałowicz 10, Anna Pietrzak 8, Aleksandra Chomać 8, Karolina Stanek 6, Paulina Rozwadowska 3, Anna Wielebnowska 2, Paulina Antczak 1, Alicja Bednarek 0

CCC Polkowice: Evanthia Maltsi 13, Waleria Musina 11, Sharnee Zoll 10, Joanna Walich 9, Iva Perovanovic 7, Agata Gajda 6, Agnieszka Majewska 4, Megan Frazee 4, Aleksandra Dziwińska 3, Monika Jasnowska 2, Gintare Petronyte 0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×