Jedna przyleciała, a inna wyleciała - zmiany kadrowe w toruńskiej Enerdze
Z jej powrotem do gry wiązano wielkie nadzieje w ekipie toruńskiej Energi. Przed dwoma sezonami Charity Szczechowiak (wtedy Egenti), była jedną z liderek Katarzynek. W tym sezonie jej przygoda z teamem z Grodu Kopernika trwała wyjątkowo krótko. Zawodniczka nie potrafiła znaleźć wspólnego języka z trenerem Elmedinem Omaniciem, czego efektem jest rozwiązanie umowy. W jej miejsce w Toruniu pojawiła się już jednak inna zawodniczka zza oceanu.
Krzysztof Kaczmarczyk
Charity Szczechowiak miała być mocnym punktem toruńskich Katarzynek w sezonie 2011/2012. Tymczasem w trzech dotychczas rozegranych spotkaniach amerykańska skrzydłowa notowała średnio 8,7 punktu i 3,3 zbiórki na mecz. Takie wskaźniki i, a może przede wszystkim, zachowanie samej zawodniczki w stosunku co do trenera Elmedina Omanicia nie spodobało się w obozie szóstej drużyny poprzedniego sezonu i tym samym samej zawodniczki w drużynie już nie ma.
- Nie ma miejsca dla koszykarki, która chce rządzić w drużynie - powiedział na łamach pomorska.pl trener Katarzynek, który wyrzucił Szczechowiak ze swojej drużyny. - Charity ma zwyczaj głośno krzyczeć w takich sytuacjach, żeby wszyscy ją słyszeli. To nie pierwszy raz, gdy przestało jej się coś podobać. Kiedyś jej problemem była Fluker, teraz Metcalf. Nie będę tolerował zawodniczki, która chce rządzić w drużynie.