Słaby początek przyczyną porażki AZS-u Politechnika

Koszykarze AZS-u Politechnika Warszawska w pewnym momencie przegrywali już we Wrocławiu ze Śląskiem różnicą blisko 30 punktów. Ostatecznie zawodnikom z Warszawy udało się nieco zniwelować stratę, ale i tak byli bliscy klęski.

Artur Długosz
Artur Długosz

Śląsk Wrocław pokonał AZS Politechnika Warszawska 78:63 i tym samym odniósł pierwsze zwycięstwo w TBL. W pewnym momencie przewaga wrocławian sięgała już blisko 30 punktów. - Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa ponieważ wcześniej przegraliśmy. Teraz, aby czuć się lepiej musieliśmy wygrać - mówił po spotkaniu Miodrag Rajković, trener Śląska Wrocław.

Już po pierwszej kwarcie wrocławianie prowadzili 14 punktami. - To był bardzo ciężki dla nas mecz. Udało mu się wyjść z tego kryzysu i odnieść pierwszą wygraną w sezonie. My słabo zaczęliśmy mecz. Przede wszystkim ten początek był bardzo słaby i wrocławianie uzyskali dużą przewagę w pierwszej kwarcie. Odbiło się to na dalszej części meczu. Nie daliśmy rady jej zniwelować. Koszykarze Śląska kontrolowali spotkanie, a my przegraliśmy ten mecz dość wysoko - powiedział po spotkaniu Michał Michalak, zawodnik AZS-u Politechnika Warszawska.

Koszykarze Śląska od samego początku potyczki kontrolowali jej przebieg. Dopiero w czwartek kwarcie koszykarze z Warszawy zaczęli niwelować straty, ale wtedy było już za późno. - Od początku wrocławianie byli bardzo skuteczni. Możemy Śląskowi tylko gratulować - zaznaczył Mladen Starcević, trener AZS-u Politechnika Warszawska.

Zawodnicy z Warszawy wiedzą nad czym muszą pracować. - W ostatnich dwóch meczach mieliśmy słaby początek. Tak było i teraz. Musimy zdecydowanie nad tym popracować, bo ciężko się gra w drugiej połowie meczu, kiedy wychodzimy na nią ze stratą prawie dwudziestu punktów - podkreślił Michalak, który Śląskowi rzucił 14 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem w swoim zespole.

- Straciliśmy 52 punkty w pierwszej połowie. Nie realizowaliśmy założeń taktycznych i myślę, że to przeważyło. Ciężko w zawodowym baskecie wrócić do gry, jeżeli pierwszą połowę przegrywa się 24 punktami. Przed nami dużo pracy. Musimy się teraz skupić na kolejnym spotkaniu, a z tego ze Śląskiem wyciągnąć wnioski - podsumował natomiast
Patryk Pełka
, skrzydłowy AZS-u.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×