Czy w końcu wygra ktoś oprócz Wisły? - przed 4. kolejką Euroligi koszykarek

Krzysztof Kaczmarczyk 02.11.2011, 12:30

Polskie drużyny w tym sezonie Euroligi albo wszystko wygrywają, jak Wisła Can Pack Kraków, albo wszystko przegrywają, jak CCC Polkowice czy Lotos Gdynia. Czy w czwartej kolejce coś zmieni się w statusach tych zespołów? Miano niepokonanych w tej serii gier utrzymać będą chcieli wielcy faworyci rozgrywek, jak Galatasaray Stambuł, Fenerbahce Stambuł czy ROS Casares Walencja.

W tym artykule dowiesz się o:

Euroliga kobiet

VBW Arka Gdynia

Wisła Orlen Południe Kraków

KGHM BC Polkowice

Wisła Can Pack Kraków statusu niepokonanej będzie broniła w Brnie, gdzie zmierzy się z Frisco Sika. Czeski zespół nie dysponuje w tym sezonie wielkimi gwiazdami, a w dotychczasowych meczach nie odniósł jeszcze zwycięstwa. Takie zawodniczki, jak Ashley Robinson, Jasmine Thomas czy młoda szwedzka gwiazda Farhiya Abdi potrafią grać w koszykówkę, ale pomimo tego to po stronie Białej Gwiazdy jest zdecydowanie więcej plusów. Nawet w momencie, w którym drużyna ma takie problemy kadrowe, bowiem urazów czy chorób nie brakuje.

W zupełnie innym położeniu są dwa inne polskie zespoły, czyli CCC Polkowice oraz Lotos Gdynia. Pomarańczowe zagrają we własnej hali z Frisco Sika Brno i trzeba jasno powiedzieć, że na wicemistrzynie Polski czeka kolejne ciężkie zadanie. We włoskim teamie grają takie zawodniczki, jak Janel McCarville, Liron Cohen czy Cheryl Ford. Dodatkowo Schio przegrało ostatni mecz we własnej hali, co tylko wzmoże chęć zwycięstwa w Polkowicach. Trener Krzysztof Koziorowicz za czynniki do zwycięstwa wskazuje agresywną defensywę i dobrą skuteczność w ofensywie. Czy to pomoże sięgnąć po pierwszy, historyczny triumf w Eurolidze?

Łatwiej mieć z pewnością nie będzie Lotos Gdynia, który we własnej hali gościć będzie zawsze groźny zespół z Francji CJM Bourges Basket, który ma w swoim składzie reprezentantki kraju, jak Endene Miyem czy Celine Dumerc, Greczynkę Styliani Kaltsidou czy amerykańską snajperkę Catherine Joens. Gdynianki mogą mieć trochę łatwiej, bowiem w drużynie z Bourges również problemów zdrowotnych nie brak, ale pomimo wszystkiego, to zespół z Francji będzie faworytem. Ich domeną jest doskonała defensywa, na którą receptę znaleźć będzie musiał Javier Forte i jego podopieczne.

Z pozostałych spotkań najciekawiej zapowiada się powrót do Walencji Anny Montanany, czyli rywalizacja ROS Casares Walencja z ZVVZ USK Praga. Mający wielkie aspiracje zespół ze stolicy Czech będzie miał kolejne arcytrudne zadanie nawiązania rywalizacji z jednym z faworytów do końcowego triumfu w Eurolidze. Team z Walencji swoją siłę pokazał już m.in. w Gdyni, gdzie rozbił Lotos, a dodać należy, że drużyna nie jest jeszcze w komplecie. Pojedynek ten zasługuje do miana hitu kolejki.

Problemów z wygranymi nie powinny mieć zespoły z Rosji, bowiem UMMC Jekaterynburg czy Spartak Moskwa Region Vidnoje swoje mecze rozegrają we własnej hali, a rywale będę znacznie niżej notowani. Będą bowiem nimi odpowiednio Gospic Croatia Osiguranje oraz VICI Aistes Kowno. Problemów z utrzymaniem miana niepokonanych nie powinny mieć również zespoły Perfumerias Avenida Salamanka oraz Fenerbahce Stambuł.

Faworytów trudno raczej wskazać w pojedynkach BLMA z Rivas Ecopolis oraz Cras Basket Taranto z Good Angels Koszyce. Francuski zespół z racji, że gra we własnej hali, powinien być upatrywany w roli faworyta, ale zespół z Madrytu udowodnił już w tym sezonie, że potrafi sprawić niespodzianki tak miłe, jak i niemiłe, a ta kameleonowa forma właśnie może zaskoczyć każdego. W Taranto natomiast dojdzie do konfrontacji drużyn o bardzo zbliżonym poziomie, gdzie każdy może cieszyć się z triumfu.

W ostatnim meczu tej serii gier kolejny wyjazdowy test czeka na Galatasaray Stambuł. Turecki zespół jednak ze swoim ogromnym potencjałem nie powinien mieć najmniejszych problemów z sięgnięciem po kolejny komplet punktów.