Po burzy zawsze świeci słońce - rozmowa z Bartoszem Bochno, zawodnikiem Śląska Wrocław

Bartosz Bochno od początku sezonu niczym specjalnym nie wyróżnia się w barwach wrocławskiego Śląska. Przełamanie nastąpiło w niedzielnym spotkaniu przeciwko Treflowi Sopot, w którym Bochno w ważnych momentach trafiał rzuty dystansowe. Jego Śląsk pokonał na wyjeździe sopocką drużynę 82:77.

Karol Wasiek: Po pierwsze wielkie gratulacje za zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu. Pokonanie jednego z największych faworytów ligi i to na jego terenie na pewno nie jest łatwym zadaniem.

Bartosz Bochno: Oczywiście. To jest bardzo ciężkie zadanie. Cieszymy się, że wygraliśmy ten mecz. Byliśmy naprawdę pozytywnie nastawieni. Przyjechaliśmy walczyć tutaj do samego końca, by wyrwać te dwa punkty. Cieszymy się, że się nam udało i oby tak dalej.

Co było kluczem do zwycięstwa?

- Na pewno obrona. Trafialiśmy seryjnie za trzy i to nam na pewno pomogło. Mieliśmy bardzo dobry procent. Wróciliśmy do gry w czwartej kwarcie, trafiliśmy dwie ważne trójki, co dało nam zwycięstwo. Na pewno skuteczność, obrona a także walka do upadłego.

Nie masz takiego wrażenia, że sopocianie byli zdekoncentrowani i troszeczkę was zlekceważyli?

- To pytanie trzeba skierować do zespołu z Sopotu. Ja na pewno nie będę tego oceniał. Na pewno byli skoncentrowani. Wydaję mi się, że byli przygotowani do tego meczu. Widzieliśmy, że znają nasze zagrywki. Może po prostu to nie był ich dzień. W sporcie bywa tak, że każdy może wygrać z każdym. Budżet, nazwiska nie grają. Często decyduje szczęście. Kto trafi, kto nie trafi.

Ty również walnie przyczyniłeś się do tego zwycięstwa, co wcześniej się nie zdarzało.

- Na początku sezonu mi po prostu nie wychodziło. Ja wierzę w to, że po burzy zawsze świeci słońce. Mam nadzieję, że wracam pomalutku i będzie coraz lepiej. Chcę pomagać zespołowi.

Aż dziw bierze, że w poprzednich meczach nie potrafiliście grać tak dobrze, jak w niedzielnym spotkaniu.

- Trudno powiedzieć czemu tak było. Jesteśmy naprawdę młodą drużyną, nie znamy się długo. Jak oglądamy mecze to można powiedzieć, że robimy takie proste błędy. Wynikają one z braku zgrania. Wydaję mi się, że jak więcej będziemy grać, to na pewno zgranie przyjdzie szybciej. Będziemy wtedy na pewno odnosić więcej zwycięstw.

Takie zwycięstwa na pewno wpływają także na poprawę atmosfery w zespole.

- Ogólnie, atmosferę mamy na pewno fajną. Wszyscy się razem trzymamy. Taki mecz dodaje nam na pewno otuchy, energii. Dodaje nam pewności, że umiemy grać dobrą koszykówkę, wygrywać. To nas motywuje do dalszej pracy.

Przed wami kolejne ciężkie spotkanie przeciwko Energa Czarnym Słupsk. Uważasz, że jeśli zagracie tak jak w niedzielnym spotkaniu to jesteście w stanie ich pokonać?

- Tak. Uważam, że z każdym można grać. Mamy przewagę własnego parkietu plus nasi kibice. Na pewno będziemy od poniedziałku się przygotowywać do tego meczu. Obejrzymy zapewne jakiś ich mecz, zrobimy scouting. Na pewno będziemy dobrze przygotowani, wszystko jest w głowach. Jeżeli wyjdziemy zdeterminowani to na pewno jesteśmy w stanie wygrać. Musimy realizować zalecenia trenera.

Komentarze (0)