Przerwali passę Znicza - relacja z meczu SKK Siedlce - Znicz Basket Pruszków

W środowy wieczór w Siedlcach, koszykarze SKK rywalizowali ze Zniczem Basket Pruszków. Gospodarze po bardzo dobrej grze, pokonali przyjezdnych 94:75. Wreszcie siedlecki zespół zagrał na miarę swoich oczekiwań. Dla gości, była to pierwsza porażka w lidze od czterech spotkań.

W tym artykule dowiesz się o:

- Dla nas bardzo kluczowe będzie najbliższe środowe spotkanie, w którym podejmiemy Znicz Basket Pruszków. Musimy w końcu złapać wiatr w żagle - mówił przed spotkaniem rozgrywający SKK, Radosław Basiński. Zadanie jednak nie było łatwe, gdyż pruszkowianie w lidze spisują się bardzo dobrze. Koszykarze Znicza już raz w tym sezonie triumfowali w derbowym pojedynku, kiedy to w Radomiu uporali się z miejscową Rosą.

Początek spotkania należał do miejscowych. W szeregach SKK wyróżniał się Kamil Sulima, który od kilku kolejek znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji. Gospodarze szybko objęli prowadzenie 7:0. Pruszkowianie jednak szybko pokazali, że ich wysokie miejsce w lidze, nie jest dziełem przypadku. Imponował Grzegorz Malewski, który w poprzednim ligowym spotkaniu był najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny. Ostatecznie pierwsza kwarta kończy się minimalnym prowadzeniem gospodarzy 22:18.

W drugiej odsłonie, kibice zgromadzeni w siedleckiej hali byli świadkami festiwalu celnych rzutów za linii 6,75m obydwu drużyn. Na dodatek podopieczni Michała Spychały, który notabene został ostatnio drugim trenerem reprezentacji Polski do lat 20, grali dużo lepiej w obronie i wyprowadzali szybkie kontry. Ta dobra postawa przyjezdnych zaowocowała prowadzeniem Znicza 33:29. Siedlczanie jednak nie składali broni, i szybko otrząsnęli się z przewagi gości. Bardzo dobrze w zespole SKK spisywali się dwaj rozgrywający: Radosław Basiński i Rafał Wójcicki, którzy byli motorem napędowym drużyny gospodarzy. Pierwszą połowę kończy celny rzut za trzy zawodnika przyjezdnych, Adriana Sulińskiego. Do przerwy gospodarze prowadzili 49:46.

W drugiej połowie wszyscy związani z siedleckim klubem liczyli, że ich faworyci staną na wysokości zadania i odniosą czwarte zwycięstwo w lidze. Zawodnicy Tomasza Araszkiewicza cały czas prezentowali skuteczny basket. Drużynie gości, nie pomogła nawet przerwa na żądanie, wzięta przez szkoleniowca przyjezdnych. Bardzo dobrze zaczął grać Paweł Kowalczuk, który miał słabszy początek spotkania. Po jego punktach, w pewnym momencie przewaga gospodarzy wzrosła nawet do 12 punktów. - Popełniliśmy za dużo błędów w obronie. Za dużo traciliśmy punktów spod samej deski - mówił po meczu w rozmowie z naszym portalem, szkoleniowiec gości. Koszykarze Znicza, próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania i przed ostatnią kwartą przewaga SKK wynosiła tylko 8 punktów.

W decydującej batalii, zgodnie z przypuszczeniami, w dalszym ciągu drużyną dominującą byli koszykarze z Siedlec. W ataku dobrze spisywał się Michał Przybylski. Goście z kolei, popełniali coraz więcej własnych, niewymuszonych błędów. Przewaga zawodników SKK powiększała się z minuty na minutę. W ostatniej fazie pojedynku, ponownie z dobrej strony pokazał się, wychowanek Legii Warszawa - Kamil Sulima, który okazał się najskuteczniejszym graczem spotkania. Ostatecznie koszykarze SKK Siedlce pokonali Znicz Basket Pruszków 94:75. - Mecz w naszym wykonaniu, wcale nie był dużo gorszy od ostatnich naszych pojedynków z Sudetami czy Krosnem. Nawet uważam, że był lepszy - mówił po spotkaniu Michał Spychała. W następnej kolejce pruszkowianie na własnym parkiecie zagrają ze Sportino Inowrocław, z kolei koszykarze SKK rywalizować będą z beniaminkiem z Torunia.

SKK Siedlce - Znicz Basket Pruszków

94:75(22:18, 27:28, 25:20, 20:13)

SKK: Sulima 21, Kowalczuk 17, Przybylski 16, Wójcicki 14, Basiński 12 (10 as), Ratajczak 8, Nędzi 5, Czyż 1, Kotwicki 0, Warecki 0, Chomka 0.

Znicz: Malewski 20, Misiewicz 14, Bonarek 10, Suliński 10, Czubek 8, Szymański 7, Matuszewski 4, Osiakowski 2, Potraski 0, Czosnowski 0.

Źródło artykułu: