Dariusz Szczubiał jakiś czas temu udał się w poszukiwaniu nowych talentów do Stanów Zjednoczonych. Szkoleniowiec Akademików niedawno powrócił zza oceanu. Teraz stoi przed nim trudne wyzwanie - wybranie najlepszych graczy, którzy będą motorem napędowym jego drużyny.
- Jak zwykle obejrzałem ponad setkę graczy. Za oceanem jest wielu ciekawych chłopaków. Teraz muszę dokonać selekcji. Potrzebuję na to co najmniej tydzień. Na dodatek mamy również propozycje gry w naszym zespole innych Amerykanów. Muszę także przypomnieć, ze cały czas prowadzimy negocjacje z dwójką naszych dotychczasowych zawodników: Derrylem Jamesem Thompsonem i George Reese. Myślę, że te negocjacje zakończą się sukcesem i że znów tych zawodników oglądać będziemy w barwach AZS. Zresztą rozmowy z nimi są już niemal na ukończeniu. Inaczej za to wygląda sprawa pozyskania kolejnych polskich koszykarzy. Na reprezentantów Polski nas nie stać. Cena to oczywiście jeden problem, a drugi to jak w przypadku Pawła Kikowskiego pozycja. Mamy już na to miejsce Grześka Arabasa i zamierzamy jeszcze pozyskać jakiegoś Amerykanina. Gdyby w naszej ekipie pojawił się zatem Kikowski, mogłoby dojść do zupełnie niepotrzebnych zgrzytów. Na pewno pozyskamy jeszcze jednego oprócz Łukasza Grysa zawodnika młodego pokolenia - powiedział na łamach Głosu Koszalińskiego Dariusz Szczubiał.
Wiadomo już, że na pewno w nadchodzącym sezonie w trykocie AZS-u Koszalin będą występować: Przemysław Łuszczewski, Grzegorz Arabas (ważny kontrakt) oraz Łukasz Grys. Prawdopodobnie do składu Akademików powróci też Paweł Bogdan.