Przed niedzielnym spotkaniem więcej szans na zwycięstwo dawano gospodarzom. Wszak podopieczni Tomasza Araszkiewicza, którzy notabene przystąpili do spotkania z serią dwóch zwycięstw z rzędu, na własnym parkiecie prezentują się bardzo dobrze. Z kolei goście ze Szczecina, w tym sezonie na wyjeździe jeszcze nie wygrali. Wszystko wskazywało więc na pewne zwycięstwo miejscowych.
Początek spotkania należał do SKK. Gospodarze szybko objęli prowadzenie 9:2. Po raz kolejny siedlczanie bardzo dobrze spisywali się w grze pod koszem. Na dodatek bardzo dobrze w tej części gry dysponowany był Kamil Sulima, którego trzy celne rzuty zza linii 6,75m, pozwoliły gospodarzom odskoczyć rywalom na kilkanaście punktów. W szeregach gości wyróżniał się Łukasz Pacocha, który w ostatnim okresie znajduje się w bardzo wysokiej dyspozycji. Przed drugą kwartą podopieczni Tomasza Araszkiewicza i Wiesława Głuszczaka prowadzili 25:12.
O pierwszej części drugiej kwarty, siedlczanie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Gospodarze grali bardzo nieskutecznie i popełniali dużo własnych, niewymuszonych błędów. Goście z kolei coraz śmielej poczynali sobie na parkiecie w Siedlcach. Impas miejscowych trwał, natomiast goście po trafieniu Pacochy, zmniejszyli przewagę SKK do 8 punktów. Gospodarze swoje pierwsze punkty w tej części gry zdobyli dopiero w 7 minucie kwarty. Strzelecką niemoc przerwał dopiero Radosław Basiński. Do końca pierwszej połowy utrzymała się kilkupunktowa przewaga miejscowych. Na przerwę gospodarze schodzili z prowadzeniem 31:24. Najskuteczniejszy w szeregach gospodarzy był Kamil Sulima, który po dwóch kwartach miał na koncie 11 punktów.
Trzecia odsłona meczu zaczęła się od punktów Pawła Kowalczuka. Gospodarze w tej części gry dyktowali warunki na siedleckim parkiecie. Mimo, iż po akcji 2+1 Michała Dudka, podopieczni Zbigniewa Majcherka zmniejszyli przewagę miejscowych do 5 punktów, to szybkie i skutecznie akcje Michała Przybylskiego i Kamila Sulimy, pozwoliły ekipie z Mazowsza uzyskać dziesięciopunktową przewagę. Wszystko wskazywało więc na to, iż siedlczanie w decydującej batalii bez problemów dowiozą korzystny wynik do końca meczu.
Nic bardziej mylnego. Goście ze Szczecina nie składali broni. Miejscowi szybko złapali pięć przewinień, z czego skrzętnie korzystał Łukasz Pacocha, który wykonuje osobiste wręcz perfekcyjnie. W dodatku za nadmiar fauli, boisko musiał opuścić dobrze grający Paweł Kowalczuk. Z minuty na minutę przewaga SKK Siedlce topniała. W siedleckim zespole ciężar gry brał na siebie Łukasz Ratajczak, jednak to nie pozwoliło gospodarzom, uzyskać jakąkolwiek większą przewagę. Siedlczanie słabo wykonywali rzuty osobiste. Nieskuteczność ta doprowadziła do dramatycznej końcówki. Na 16 sekund przed końcem meczu, siedlczanie prowadzili już tylko 60:59, i na dodatek piłkę w swoich rękach mieli goście. Na szczęście dla wszystkich kibiców SKK, w ostatniej sekundzie spudłował jeden z zawodników AZS-u i to gospodarze cieszyli się z 6 zwycięstwa w lidze.
SKK Siedlce: Ratajczak 15, Sulima 14, Kowalczuk 10, Basiński 7, Przybylski 7, Czyż 5, Nędzi 2.
AZS Radex: Pacocha 27, Mielczarek 10, Sudowski 6, Raczyński 5, Balcerek 3, Bąk 3, Dudek 3, Majcherek 2.