Chris Burgess: Nigdzie nie ma takich fanów jak w Zielonej Górze

Chris Burgess w ubiegłym sezonie był czołową postacią Zastalu Zielona Góra. Teraz Amerykanin gra w Treflu Sopot. W środę "oszczędził" swoją byłą drużynę zdobywając tylko 2 punkty (do tego 11 zbiórek).

Jak Burgess ocenia zielonogórzan? - Są dobrzy. Biegają od kosza do kosza przez cały mecz - taka koszykówka mi odpowiada. Fajnie się ich ogląda. Mają Waltera jako rozgrywającego, poza tym bardzo lubię Urosa Mirkovica. To bardzo inteligentny gracz, który sporo widzi na parkiecie. Poza tym jest "Mały", czyli Marcin Flieger, i Jakub Dłoniak. Piotrka Stelmacha pamiętam z występów w PBG. Kirk Archibeque to jeden z najlepszych podkoszowych tej ligi. Co mogą zwojować? Na pewno są w pierwszej piątce najlepszych drużyn TBL - powiedział Amerykanin w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Czy Chris Burgess tęskni za Winnym Grodem? - Pewnie. Uwielbiałem grać z Walterem Hodgem. Zresztą mieliśmy bardzo fajną ekipę w Zastalu, jest tu świetna hala. Może Ergo Arena jest lepsza, ale nigdzie nie ma takich fanów jak w Zielonej Górze. I wcale się nie podlizuję! - stwierdził.

W ubiegłym sezonie Burgess w barwach Zastalu notował średnio 13,6 pkt i 9,4 zb. Jego średnie w Treflu to 7,5 pkt i 9,6 zb.

Cały wywiad w Gazecie Wyborczej.

Fotorelacja z meczu Zastal - Trefl - foto.sportowefakty.pl

Chris Burgess

Komentarze (0)