Bez dwóch zdań sportowo najciekawszym widowiskiem 12. kolejki FGE będzie starcie w Toruniu, gdzie Energa podejmie gdyński Lotos. Obie drużyny mają swoje ambicje i obie podejdą do niego w nieco odmiennych nastrojach. Lotos w środku tygodnia przegrał bardzo wysoko mecz w Eurolidze z Uni Seat Gyor, natomiast Katarzynki w ostatnim czasie spisują się doskonale. Gdynianki zatem będą chciały się odkuć, a gospodynie podtrzymać swoją dobrą serię.
- W czwartkowym meczu Euroligi niestety zabrakło naszej defensywy. Wygrywamy mecze właśnie dzięki defensywie i to jest klucz w naszej grze - mówił o euroligowej porażce trener Javier Fort Puente, szkoleniowiec Lotosu. Właśnie defensywa będzie niemal najważniejsza w starciu z toruniankami, które w ostatnim czasie punktują swoje rywalki niemiłosiernie. Co prawda poziom tych zespołów nie był bliski Lotosowi, ale gra i uzyskane wyniki muszą budzić respekt.
Siłą zespołu z Trójmiasta są przede wszystkim Jolene Anderson i Aneika Henry. O tym jak wiele dla zespołu znaczy Henry przekonały się ostatnio koszykarki CCC Polkowice, które nie potrafiły jej zatrzymać, a to kosztowało je porażkę. W Enerdze wszystko to rozbija się na większą liczbę zawodniczek, a raczej rozbijało, gdyż pod znakiem zapytania w niedzielę stoi występ Julii Page, a absolutnie niemożliwa jest gra Leah Metcalf. - To jakiś koszmar, my chyba nie możemy mieć szczęścia w tym sezonie - oznajmił na łamach pomorska.pl Maciej Krystek, prezes toruńskiego zespołu.
Czy toruniankom przybędzie powodów do radości?
Niepowtarzalną szansę na odbicie się z dołka będą miały koszykarki CCC Polkowice, które przegrały dwa ostatnie mecze w Ford Germaz Ekstraklasie. Tym razem Pomarańczowe zagrają w Poznaniu z INEĄ AZS-em, czyli najsłabszą drużyną obecnych rozgrywek. Team Arkadiusza Rusina już w starciu z Fenerbahce pokazał zwyżkę formy, a to tylko źle wróży młodym Akademiczkom ze stolicy Wielkopolski.
Problemów z utrzymaniem miana niepokonanych nie powinny mieć zawodniczki spod Wawelu. Wisła Can Pack Kraków we własnej hali gościć będzie łódzki Widzew i jedynym problemem po wielkim zwycięstwie nad Spartakiem Moskwa Region Vidnoje będzie utrzymanie poziomu koncentracji i zaangażowania w walkę na parkiecie. - Koncentracja nie ma prawa w tym momencie zawieść. Każdy mecz to dla nas wyzwanie i jeśli chcemy mu podołać to musimy być odpowiednio przygotowane pod względem mentalnym. Jedna czy dwie wygrane nie sprawią przecież, że kolejne spotkania będą dla nas łatwym spacerkiem, dlatego o korzystne rezultaty nadal trzeba walczyć - ocenia będąca ostatnio w kapitalnej dyspozycji Nicole Powell, skrzydłowa Białej Gwiazdy.
Spore wyzwanie czeka natomiast przed Jarosławem Zyskowskim, który w debiucie na ławce trenerskiej ŁKS Siemens AGD Łódź zmierzy się z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Faworytem będą bez wątpienia Akademiczki. - Musimy bardzo mocno być skoncentrowani na defensywie. To będzie kluczem w tym spotkaniu. Ten zespół oddaje niewiarygodną ilość rzutów z dystansu. Jak trafi, to może być ciężko - ocenia Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec gorzowianek, który doskonale zdaje sobie sprawę z siły Stephanie Raymond, Celeste Hoewisch czy Lauren Prochaskiej.
Na wygraną mocno liczą również w Pruszkowie oraz Bydgoszczy. Matizol Lider z Adamem Prabuckim jako trenerem zmierzy się z leszczyńską Tęczą i bez wątpienia... musi wygrać. Bydgoskie Artego natomiast przed własną publicznością zagra z brzeską Odrą, która podbudowana triumfem nad zespołem z Pruszkowa będzie chciał sprawić kolejną niespodziankę.
Harmonogram 12. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy:
MUKS Poznań - KK ROW Rybnik (sobota, godz. 16:00)
Wisła Can Pack Kraków - Widzew Łódź (sobota, godz. 17:30)
ŁKS Siemens AGD Łódź - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski (sobota, godz. 18:00)
Matizol Lider Pruszków - MKS Tęcza Leszno (sobota, godz. 18:00)
Artego Bydgoszcz - Odra Brzeg (sobota, godz. 19:00)
Energa Toruń - Lotos Gdynia (niedziela, godz. 17:00)
INEA AZS Poznań - CCC Polkowice (niedziela, godz. 19:15)