- Musiało minąć trochę czasu zanim zawodnicy zgrają się ze sobą. Myślę jednak, że wciąż nie gramy na miarę swoich możliwości. Z biegiem czasu jednak ta gra powinna wyglądać coraz lepiej. Myślę, że jest to kwestia pracy na treningach - stwierdził Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Sopocianie szczególnie lepiej zaczęli się spisywać po dojściu Jermaine’a Malletta, który przyszedł z ŁKS-u Łódź. Amerykanin w czterech spotkaniach zdobył dla Trefla 49 punktów i jest ważnym ogniwem w ekipie Karlisa Muiznieksa. - Jermaine to taki typ gracza, którego nam bardzo brakowało. On potrafi świetnie zagrać jeden na jeden z piłką oraz nieźle rzuca z dystansu. Całkiem przyzwoicie prezentuje się także w obronie. Jamelle Horne też miał takie możliwości, ale z różnych przyczyn nie potrafił tego pokazać na parkiecie. Chcieliśmy z nimi pracować, ale on postanowił opuścić nasz klub. Z kolei Mallett bardzo dobrze pracuje na treningach, dobrze wkomponował się w zespół - dodaje Kwiatkowski.
W Treflu Sopot bardzo dobrze rozdzielone są role między zawodnikami. Takim przykładem gracza, który musiał totalnie zmienić swoją rolę w porównaniu do zeszłego sezonu jest Chris Burgess. Amerykanin w Zastalu Zielona Góra był wiodącą postacią i to on odpowiadał za zdobywanie punktów. W Sopocie jest nieco inaczej, ponieważ środkowy odpowiada za grę w obronie, czy walkę na tablicach. - Co do postawy Burgessa, nie mamy żadnych zastrzeżeń. U nas pod koszem mamy zawodników, którzy potrafią zdobywać punkty, na obwodzie jest podobna sytuacja. Chris musiał przekwalifikować się na gracza bardziej defensywnego. Na dzisiaj jest naszym najlepszym obrońcą pod koszem. Świetnie sprawdza się jeśli chodzi o zbiórki, bloki. Potrafi także zdobywać cenne punkty - mówi dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Z kolei działacze klubu znad morza nie są zadowoleni z postawy Vonteego Cummingsa. Amerykanin wciąż prezentuje się bardzo przeciętnie. - On wciąż nie zdobył pełnego zaufania u trenera. Na dzisiaj wygląda to tak, że jest tylko zmiennikiem dla Łukasza Koszarka. Myślimy, jak rozwiązać ten problem. Sytuacja taka nie jest satysfakcjonująca ani dla nas ani dla zawodnika. Jednakże na dzisiaj nie bierzemy pod uwagę opcji zwolnienia Cummingsa - kończy Tomasz Kwiatkowski.