Zostaliśmy ukarani - trenerski dwugłos po meczu MKS Dąbrowa Górnicza - AZS Kutno

Akademicy chcieli drugi raz pokonać dąbrowian. Kto stanął im na drodze? - To był dziwny mecz, a już na pewno bardzo dziwne sędziowanie, ale to tak delikatnie mówiąc - ocenił Jarosław Krysiewicz, trener AZS-u Kutno.

Michał Dukowicz (drugi trener MKS-u Dąbrowa Górnicza): Mecz trwa przynajmniej cztery kwarty, dlatego trzeba walczyć do końca. W pierwszej połowie popełniliśmy sporo błędów. To było trzecie spotkanie, które zaczęliśmy słabo. Pierwsza połowa nie napawała optymizmem, ale kilka mocnych słów w szatni spowodowało, że znowu zaczęliśmy walczyć. Byliśmy podwójnie zmotywowani do wygrania tego pojedynku. Pokazaliśmy charakter, jaki pokazujemy cały sezon. Podkreślamy na każdym kroku, że w tym sezonie liga jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym i może sprawić dużo problemów. W środę gramy w Przemyślu, rywala absolutnie nie można lekceważyć, zwłaszcza na ich parkiecie, gdzie jest specyficzna atmosfera i specyficzna hala. Do tej konfrontacji podejdziemy bardzo skoncentrowani.

Jarosław Krysiewicz (trener AZS-u WSGK POLFARMEX Kutno): Nasz gra trochę  posypała się w trzeciej kwarcie, ale już w czwartej wróciliśmy do gry. To był dziwny mecz, a już na pewno bardzo dziwne sędziowanie, ale to tak delikatnie mówiąc. Nigdy nie oceniam sędziów publicznie, ale chyba czas, żeby ktoś tym się zainteresował, bo raz częściej słyszy się niezadowolenie trenerów. To co w meczu z MKS-em działo się na parkiecie jest poniżej krytyki. My się przygotowujemy do każdego meczu, zawodnicy dali z siebie sto procent, a niektórzy nawet więcej i w jakimś sensie, ktoś zabrał im ich pracę. Jest to niezrozumiałe dla mnie, pozostaje mi pogratulować MKS-owi zwycięstwa. Cóż mogę więcej powiedzieć, ewidentnie byliśmy faulowani podczas dobrych akcji pod koszem i nie mamy z tego punktów. Kolejna sytuacja, kiedy gracz drużyny przeciwnej dostał piłkę za linią końcową i zdobywa z tego punkty, to coś jest nie tak. Przecież wiadomo było, że ten mecz będzie spotkaniem walki i że nie będzie dużej różnicy. Tutaj każda akcja była o życie, o wygraną. Jeśli robimy dobrze swoje akcje, a nie mamy z tego punktów, bo ktoś... coś tam wyprawia, to jest przykre. Nie wiem co mam powiedzieć moim zawodnikom w szatni. Podsumowując mogę powiedzieć, że rozegraliśmy dobre zawody, jedne z lepszych w tym sezonie i... zostaliśmy za to ukarani, co jest dziwne.

Źródło artykułu: