Prezydent Celtics, Danny Ainge przed kilkoma tygodniami zapewniał, że jego zespół niebawem wskoczy na właściwy tor. - Jest zbyt wcześnie na jakąkolwiek panikę - powiedział stanowczo. - Zarówno zawodnicy jak i trenerzy chcą wrócić na odpowiedni tor, by zespół wreszcie prezentował lepszą koszykówkę - dodał Ainge.
Tymczasem rzeczywistość jest zgoła odmienna. Boston z meczu na mecz gra coraz gorzej i notuje kolejne porażki. Aktualnie Celtowie legitymują się bilansem 4 zwycięstw i aż 8 porażek. Taka sytuacja na pewno nie jest komfortowa, zwłaszcza że to drużyna z mistrzowskimi aspiracjami.
Niewykluczone zatem, że w zespole dojdzie do radykalnych zmian. Według amerykańskich źródeł, istnieje spore prawdopodobieństwo, że rozbita zostanie nawet wielka trójka, w skład której wchodzą Paul Pierce, Kevin Garnett i Ray Allen. Dwaj ostatni już niebawem staną się wolnymi agentami. Dłuższy kontrakt ma jedynie Pierce, którego umowa obowiązuje jeszcze przez dwa lata i opiewa na kwotę 32 milionów dolarów.
Prawdopodobny wydaje się scenariusz, w myśl którego to właśnie Pierce opuści szeregi Celtics. Jak donoszą źródła, kilka zespołów zgłosiło już chęć pozyskania tego zawodnika. Czy jednak włodarze Celtics rzeczywiście zdecydują się rozdzielić wielką trójkę?