- Ten mecz był bardzo wyrównany do samego końca, mimo że pierwsza połowa teoretycznie wskazywała na to, że jakąś tam przewagę mamy. Czarni ambitnie nas gonili i w pewnym momencie był nawet remis. Na szczęście udało nam się wyjść z tego i odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo - powiedział po spotkaniu z Energą Czarnymi Słupsk Kamil Chanas.
Zielonogórzanie do przerwy wysoko prowadzili, ale trzecią kwartę przegrali aż dziesięcioma punktami, 14:24. - Nie chodzi o to, że zbyt pewnie się poczuliśmy. Taka po prostu jest koszykówka. To dynamiczna gra, wynik szybko się zmienia. Nie ma się czego tutaj doszukiwać. Najważniejsze jest zwycięstwo - podkreślił rzucający.
Po niedzielnym zwycięstwie Zastal wskoczył na czwarte miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi. - Nie myślimy o tym. Mamy jeszcze dwa ważne mecze do końca zasadniczej części sezonu. Musimy je wygrać. Chcemy odnieść jeszcze dwa zwycięstwa w tej fazie rozgrywek i taki jest nasz cel - stwierdził 27-latek.
Chanas w niedzielę na parkiecie spędził nieco ponad 32 minuty. Zdobył w tym czasie 16 punktów, zaliczył dwie zbiórki i tyle samo asyst. - Myślę, że było okej. Zawsze będę mówił, że mam jeszcze jakieś tam rezerwy, ale uważam, że dołożyłem swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. To na pewno cieszy - zaznaczył.
Kolejnym rywalem zielonogórzan będzie Polpharma Starogard Gdański. - Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Grałem tam przez rok i wiem, że drużynom gości jest bardzo ciężko. Publiczność siedzi blisko parkietu, ale nie będziemy się przecież oszukiwać, bo to my będzie faworytem tego meczu i będziemy tam jechać po zwycięstwo. Niemniej jednak z pewnością czeka nas ciężki mecz - zakończył mierzący 190 cm wzrostu gracz.
Kamil Chanas: Dołożyłem swoją cegiełkę
Bardzo dobre spotkanie przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk rozegrał w niedzielę Kamil Chanas. Rzucający Zastalu zdobył 16 punktów, a jego zespół wygrał we własnej hali 79:75. Zielonogórzanie po tym zwycięstwie są już jedną nogą w fazie play-off.