Trwający sezon pokazuje, że różnica między zapleczem ekstraklasy a Tauron Basket Ligą, czyli koszykarską elitą, jest ogromna. AZS Politechnika Warszawska i Łódzki Klub Sportowy zaledwie kilka miesięcy temu grali ze sobą w finale tych pierwszych rozgrywek, a obecnie zamykają tabelę ekstraklasy z bardzo dużą stratą do pozostałych klubów. Można powiedzieć, że oba zespoły płacą frycowe, ale kolejne mecze pokazują, że problemem jest nie tylko brak ogrania w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale przede wszystkim niewystarczające umiejętności graczy i sprawy organizacyjno-finansowe klubów.
Oba kluby w ostatnim czasie mają ze sobą wiele wspólnego. To nie tylko jednoczesny awans do TBL, to nie tylko sąsiadujące miejsca w aktualnej tabeli rozgrywek, ale także chociażby podobne akcje, zainicjowane w ostatnich tygodniach, pod nazwą "Ratujmy ... (ŁKS, AZS PW)". Trudna sytuacja finansowa powoduje, że zarówno w Łodzi, jak i w Warszawie, zawodnicy i trenerzy nie mogą w pełni skupić się na pracy, gdyż wokół panuje atmosfera niepewności, a do tego następują częste zmiany kadrowe.
Aby nie było jednak tylko dołująco, warto zauważyć jeszcze jedną wspólną cechę obu drużyn, a mianowicie postawienie na młodych graczy. Niezwykle interesująco zapowiada się w niedzielny wieczór potyczka dwójki 19-latków, okrzykniętych nadziejami polskiej koszykówki: Michała Michalaka i Mateusza Ponitki. Zawodnicy ci znają się doskonale, zarówno z występów w młodzieżowych reprezentacjach Polski, jak również jeszcze do niedawna razem bronili barw AZS-u PW. Teraz przyjdzie im się zmierzyć w meczu TBL. Michalak, który występował już wcześniej w ŁKS-ie (w kategorii kadetów i juniorów), wrócił do Miasta Włókniarzy zaledwie przed kilkoma tygodniami. Jednym z powodów była możliwość spędzania na parkiecie większej liczby minut. W bardzo ciepłych słowach "zegnał" go wówczas szkoleniowiec Akademików Mladen Starcević.
- Michał jest znakomicie zapowiadającym się zawodnikiem i już niedługo będzie czołowym polskim koszykarzem. Bardzo żałuję, że odchodzi z AZS-u i traktuję to jako osobistą porażkę - stwierdził trener AZS PW.
Niedzielny mecz będzie dla kibiców ŁKS-u pierwszą okazją do obejrzenia dwóch graczy, którzy zadebiutowali w ostatnim spotkaniu w Tarnobrzegu - Michalaka (zdobył w swoim pierwszym występie w ŁKS-ie aż 31 punktów) i Brocka Gillespiego.
Pierwsze spotkanie obu zespołów zakończyło się zwycięstwem ŁKS-u w Warszawie 76:68, jednak od tego czasu kadra łódzkiej ekipy zmieniła się diametralnie i trudno przywiązywać do tamtego wyniku jakiekolwiek znaczenie. Tym razem zdecydowanym faworytem będzie ekipa ze stolicy.
ŁKS Łódź - AZS Politechnika Warszawska / nd. 5.02.2012 godz. 18:00