Żenująca czwarta kwarta torunian - komentarze po meczu Rosa Radom - PC SIDEn Toruń

Gromiąc drużynę z Torunia 77:50, radomska Rosa pokazała, że nie zamierza rezygnować z walki nie tylko o miejsce w pierwszej ósemce, ale też o jak najlepszą lokatę przed fazą play-off. Na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy oraz Tomasz Lipiński, gracz Polskiego Cukru, zwracali uwagę na lepsze przygotowanie fizyczne gospodarzy.

Jarosław Zyskowski (trener PC SIDEn-u Toruń): Gratuluję rywalom. Rosa zagrała agresywniej, bardziej chciała wygrać. Nie potrafiliśmy dobrze podać pierwszej piłki, ani wyjść na pozycję. Koszykarze z Radomia wykonali trzynaście szybkich ataków, to było bardzo istotne. Przewagę rywali było widać na tablicy. Jedynie we fragmencie trzeciej kwarty była szansa na korzystny wynik. Zmniejszyliśmy wtedy stratę do sześciu punktów. W czwartej kwarcie zdobyliśmy jednak tylko pięć, to było żenujące.

Mariusz Karol (trener Rosy Radom): Do trzeciej kwarty mecz układał się po naszej myśli. Później coś się zacięło w naszej grze. Niepotrzebnie zrobiło się nerwowo. Na szczęście w czwartej kwarcie udowodniliśmy, że na dzień dzisiejszy od drużyny z Torunia mamy więcej zdrowia. Nasza dyspozycja wciąż jest sinusoidą, ale nie idzie już w dół, tylko w górę. Cieszą szybkie ataki i agresywna defensywa w naszym wykonaniu. Wygraliśmy z SIDEn-em u siebie większą różnicą punktów, niż przegraliśmy na wyjeździe, więc jesteśmy na plus. Wykorzystując przerwę w rozgrywkach, podbudowaliśmy naszą formę. Podszykowaliśmy dyspozycję fizyczną. W następnym spotkaniu, w Szczecinie z Radexem, musimy wygrać.

Tomasz Lipiński (zawodnik PC SIDEn-u Toruń): Zespół Rosy wykorzystał nasze zmęczenie. W porównaniu do naszej, gra rywala była bardziej zespołowa. Pojedyncze decyzje to za mało, by myśleć o zwycięstwie.

Źródło artykułu: