Tomasz Araszkiewicz: W I lidze nie ma słabych drużyn

Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą w drugiej rundzie rozgrywek koszykarze z Siedlec. Zawodnicy SKK pokonali w niedzielę beniaminka z Torunia 80:56. - Walczymy o jak najwyższe miejsce w przed fazą play-off - podkreśla dla naszego portalu Tomasz Araszkiewicz.

Jakub Artych
Jakub Artych

Ósme zwycięstwo w dziewiątym meczu rundy zasadniczej zanotowało SKK Siedlce. Tym razem siedlczanie w pokonanym polu zostawili PC Siden Toruń wygrywając 80:56. Koszykarze SKK nie dość, że awansowali na trzecie miejsce w lidze, to ich forma z meczu na mecz jest coraz wyższa. Ekipa z Mazowsza dzięki zwycięstwu ma realne szanse nawet na drugie miejsce na koniec rundy zasadniczej. A jeszcze kilka tygodni temu nie było wiadomo, czy koszykarze z Siedlec w ogóle zakwalifikują się do pierwszej ósemki.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Było to kolejne zwycięstwo, które przybliża nas do wysokiego miejsca w play-offach. Były momenty dobrej gdy z naszej strony jednak były też chwile dekoncentracji. Być może wynikało to z wyniku, gdyż prowadziliśmy cały czas wysoko. Gdybyśmy nie popełnili kilku swoich beznadziejnych strat, to wynik moim zdaniem byłby jeszcze wyższy - komentował dla portalu SportoweFakty.pl Tomasz Araszkiewicz, szkoleniowiec drużyny z Mazowsza. Dla miejscowych było to już 16. zwycięstwo na zapleczu TBL.

Przed niedzielnym spotkaniem wydawało się, iż podopieczni Jarosława Zyskowskiego postawią trudniejsze warunki gospodarzom. Wszak goście z Torunia cały czas walczą o pierwszą ósemkę i każde zwycięstwo jest dla nich na wagę złota. - Drużyna z Torunia miała przysłowiowy nóż na gardle. Wiadomo, że potrzebują punktów jak tlenu. Dzisiaj być może zagraliśmy na większym luzie ale to nie znaczy, że swoje już osiągnęliśmy. W każdym meczu staramy się wygrać i walczymy o jak najwyższe miejsce w przed fazą play-off - dodał szkoleniowiec. Najskuteczniejszy w pojedynku z beniaminkiem okazał się Adrian Czerwonka - zdobywca 21 punktów. Graczem meczu natomiast był z pewnością Radosław Basiński, który był prawdziwym liderem SKK w tym spotkaniu.
Podopieczni Araszkiewicza i Głuszczaka awansowali na trzecie miejsce w tabeli Podopieczni Araszkiewicza i Głuszczaka awansowali na trzecie miejsce w tabeli
Dla koszykarzy z Siedlec było to drugie zwycięstwo w przeciągu kilku dni. Wcześniej w środę podopieczni Tomasza Araszkiewicza i Wiesława Głuszczaka w Pruszkowie odprawili z kwitkiem miejscowy Znicz. - Zagraliśmy wówczas bardzo dobrze w obronie. Byliśmy zespołem. Cały czas sobie podpowiadaliśmy. Nie pozwoliliśmy rywalom skutecznie rzucać za trzy punkty - podkreślał trener SKK. W tamtym pojedynku koszykarze Michała Spychały zdobyli zaledwie 42 punkty, co jak na gospodarza jest bardzo złym wynikiem.

Ekipa z Mazowsza w drugiej rundzie rozgrywek spisuje się wręcz koncertowo. Czy koszykarzy z Siedlec stać na jeszcze lepszą grę? - Chciałbym abyśmy mieli jeszcze dłuższe momenty dobrej gry. Jednak to jest tylko sport. Cieszymy się z kolejnego ważnego zwycięstwa i myślimy już o Szczecinie - analizuje Araszkiewicz. Siedlczanie muszą jeszcze popracować nad koncentracją. Gdyby nie ona to zawodnicy SKK wygrywaliby jeszcze bardziej okazale. - Niestety często nam się to zdarza, że mamy kilku minutowe przestoje w grze - dostrzega problem Kamil Sulima.

Już w najbliższą sobotę koszykarze z Siedlec wyjadą do Szczecina na spotkanie z miejscowym AZS. Na papierze zdecydowanym faworytem tego meczu jest drużyna z Mazowsza. Podopieczni Wojciecha Zeidlera jednak potrafili na własnym parkiecie sprawić już niejedną niespodziankę w tym sezonie. - W I lidze nie ma słabych drużyn. Wszystkie zespoły mają wyrównane kadry. Raz mają lepsze momenty w sezonie a raz słabsze. Jedziemy do Szczecina walczyć o zwycięstwo - kończy Tomasz Araszkiewicz. Z pewnością kluczem do zwycięstwa SKK nad akademikami ze Szczecina będzie zatrzymanie Łukasza Pacochy, który jest motorem napędowym AZS-u.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×