- O naszej porażce zadecydowała przede wszystkim pierwsza kwarta i zwycięstwo Zastalu 27:14. Zafunkcjonowało to pierwsze, mocne uderzenie zielonogórzan, którego się obawialiśmy. Drużyna się rozbujała i poczuła pewnie. Mieliśmy w pierwszej części spotkania dużo otwartych pozycji, których nie wykorzystaliśmy. Potem była już tylko gonitwa - powiedział po meczu w Zielonej Górze Łukasz Seweryn.
Pierwsza połowa sobotniego meczu była bardzo nieudana w wykonaniu mistrzów Polski. Asseco Prokom zdobył w niej zaledwie 28 punktów. - Myślę, że nie wynikało to z braku koncentracji. Do każdego spotkania każdy z nas wydaje mi się, że przygotowuje się bardzo dobrze i jest maksymalnie skoncentrowany. W pierwszej kwarcie założenia były takie, żeby piłki kierować do wysokich zawodników. Nie wychodziło nam to, obwód był otwarty i jeśli już piłki do nich dochodziły, to nie wykorzystywaliśmy tych sytuacji. A do tego wszystkiego doszła jeszcze bardzo dobra kontra Zastalu, której nie byliśmy w stanie powstrzymać.
Koszykarze Asseco brali już w tym sezonie udział w trzech różnych typach rozgrywek: lidze VTB, Eurolidze i Tauron Basket Lidze. - Można powiedzieć, że w sobotę mieliśmy takie prawdziwe zderzenie z rzeczywistością. Zobaczyliśmy co nas czeka w meczach wyjazdowych, które będą bardzo ciężkie. Być może w sobotę doszła do tego nasza słabsza dyspozycja. Miejmy nadzieję, że to ostatnie takie spotkanie w naszym wykonaniu - zakończył podopieczny Andrzeja Adamka.
Łukasz Seweryn w sobotnim meczu w Zielonej Górze na parkiecie spędził 15 minut i 26 sekund. Zdobył w tym czasie 15 punktów i zaliczył dwie zbiórki. Popisał się ponadto stuprocentową skutecznością w rzutach za dwa i za jeden.
Łukasz Seweryn: O naszej porażce z Zastalem zadecydowała pierwsza kwarta
15 punktów Łukasza Seweryna nie wystarczyło koszykarzom Asseco Prokomu Gdynia do odniesienia zwycięstwa w Zielonej Górze. W sobotę górą był Zastal, który we własnej hali wygrał z mistrzem Polski 79:68.