Wczoraj przeciwko Los Angeles Lakers "Showbiz" rozgrywał kolejny świetny mecz. Nieźle spisywał się w pierwszej linii obrony "T-Wolves", dwukrotnie przechwycił piłkę, asystował 10 razy, zdobył 15 punktów (w tym trafił szaloną trójkę przez ręce), a przede wszystkim wyprowadzał groźne, porywające kontry, a jego drużyna była o krok od pokonania "Jeziorowców"...
Wtedy nastąpił ten pechowy moment. W ostatniej minucie spotkania, kiedy ważyły się jego losy, a piłkę na skrzydle otrzymał Kobe Bryant, Ricky Rubio wyszedł wysoko do podwojenia, ale minimalnie się spóźnił i popełnił faul, podczas którego skręcił kolano. Kontuzja nie wyglądała dobrze, zawodnik nie mógł zejść z boiska bez asysty kolegów. Czy to oznacza, że obiecujący sezon debiutanta z zespołu "Leśnych Wilków" dobiegł już końca?
- To prawdopodobnie więzadło w kolanie. Musimy jednak poczekać na wyniki badania rezonansem magnetycznym. W tej chwili bardzo się martwimy - powiedziało Adrianowi Wojnarowskiemu z Yahoo! Sports źródło związane z klubem z Minneapolis. Ewentualne przerwane więzadło ACL najprawdopodobniej zakończyłoby sezon Rubio oraz nadzieje Timberwolves na utrzymanie miejsca w Playoffs, na którym się obecnie znajdują.
Do tej pory Rubio notował 10,5 punktu, 8,2 asysty i 2,2 przechwytu na mecz. Dodać należy, że na domiar złego Minnesota minimalnie przegrała spotkanie, w którym przez znaczną większość czasu prowadziła.