Mimo początkowych problemów ze skutecznością już od pierwszych minut meczu zarysowała się spora przewaga zawodniczek Arkadiusza Ruina. Pod koszem rządziła i dzieliła Jantel Lavender, która swoją siłą fizyczną wręcz przestawiała swoje rywalki. Tymczasem od początku spotkania grę miejscowych koszykarek prowadziła Agata Gajda. Natomiast liderka CCC - Sharnee Zoll całe spotkanie przesiedziała na ławce rezerwowych odpoczywając po trudnym poniedziałkowym meczu w Gdyni. Pierwsza kwarta zakończyła się zwycięstwem polkowiczanek 19:6.
Drugie dziesięć minut wyglądało bardzo podobnie. Zespół z Dolnego Śląska grał na sporym luzie, a trener Rusin często rotowała składem wpuszczając na parkiet co róż nowe zawodniczki. Natomiast drużyna AZS-u nadal miała spore problemy z wypracowaniem sobie czystych pozycji. Przewaga polkowiczanek nie mogła w ogóle dziwić, bowiem w zespole CCC aż roi się od gwiazd. Tymczasem skład ekipy z Poznania opiera się praktycznie na samych wychowankach, które dopiero poznają tajniki zawodowego basketu. Przewaga polkowiczanek wciąż rosła i po dwóch kwartach miejscowe prowadziły różnicą 24 oczek i mecz już był praktycznie rozstrzygnięty.
Drugą połowę zawodniczki AZS-u rozpoczęły ze sporym animuszem. Mogła się zwłaszcza podobać gra Anety Kotnis, która tylko w samej trzeciej ćwiartce uzbierała jedenaście punktów. Polkowiczanki były już nieco rozluźnione wysokim prowadzeniem, jednak ich przewaga nie była zagrożona ani przez moment.
W czwartej odsłonie zgromadzeni w hali kibice zobaczyli najefektowniejszą akcję meczu. Joanna Walich z wielkim poświęceniem uratowała piłę wylatującą na aut, wpadając jednocześnie niebezpiecznie na bandy reklamowe. Za moment jednak wysoka skrzydłowa szybko się pozbierała. Dostała piłkę od jednej ze swoich koleżanek i w tej samej akcji trafiła "trójkę" zbierając za ten heroizm gromkie brawa od fanów Pomarańczowych.
Mecz ostatecznie zakończył się wysokim pogromem poznanianek, które jednak swoim zaangażowaniem i ambitnym podejściem do meczu zasłużyły na słowa pochwały. Dobry mecz w szeregach INEI rozegrała wspomniana wyżej Kotnis oraz młoda rozgrywająca Kinga Woźniak. Natomiast po stronie polkowiczanek na wyróżnienie zasłużyła Jantel Lavander, która zdobyła 21 oczek.
W sobotę koszykarki CCC Polkowice jadą do Krakowa na ostatnie spotkanie sezonu zasadniczego z Wisłą-Can Pack i będzie, to niewątpliwie hit rundy.
- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była tragiczna a moje dziewczyny przestraszyły się chyba euroligowego zespołu. W trzeciej i czwartej kwarcie zagraliśmy już bardziej ofensywnie, ale ta przewaga CCC jest i tak bardzo wysoka - powiedział po meczu opiekun INEI, Marek Lebiedziński.
- Dziś "postawiliśmy kropkę nad i" nad tym drugim miejscem po sezonie zasadniczym. Po szczęśliwej i ważnej wygranej z Lotosem, dzisiaj zagraliśmy dobre zawody zwłaszcza w defensywie - podsumował mecz Arkadiusz Rusin.
CCC Polkowice - INEA AZS Poznań 85:46 (19:6, 18:7, 24:19, 24:14)
CCC: Jantel Lavender 21, Joanna Walich 15, Iva Perovanovic 12, Agata Gajda 7, Agnieszka Bibrzycka 7, Evanthia Maltsi 6, Walerija Musina 6, Aleksandra Dziwińska 4, Agata Dobrowolska 4, Agnieszka Majewska 3.
INEA AZS: Aneta Kotnis 20, Amber Petillon 8, Aleksandra Drzewińska 5, Eliza Horodeńska 5, Magdalena Gawrońska 3, Joanna Kędzia 2, Kinga Woźniak 2, Julia Adamowicz 1, Nina Janikowska 0, Dorota Mistygacz 0