Najważniejszy pierwszy krok - relacja z meczu CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski

Bardzo udanie rozpoczęły fazę play-off koszykarki CCC Polkowice rozprawiając się w bezdyskusyjny sposób z gorzowskimi akademiczkami. Zespół z Wielkopolski w pierwszej połowie jeszcze jakoś dotrzymywał kroku miejscowym zawodniczkom, lecz w drugiej odsłonie Pomarańczowe wrzuciły piąty bieg i spokojnie odjechały swoim rywalkom.

Pierwsza kwarta środowego spotkania była bardzo wyrównana. Jednak to drużyna z Gorzowa w początkowych minutach meczu sprawiała korzystniejsze wrażenie, grając z zębem i wielkim zaangażowaniem. Trener Arkadiusz Rusin widząc nieporadność swoich zawodniczek poprosił o czas, aby poustawiać grę Pomarańczowych. Jak się za chwilę okazało, przerwa ta pomogła miejscowym. Uspokoiły one swoją grę i w moment po skutecznych akcjach Agnieszki Bibrzyckiej (dwie trójki) oraz Agnieszki Majewskiej uzyskały run 8:0 wychodząc na kilkupunktowe prowadzenie. Potem trwała chwilowa wymiana ciosów z obu stron, a kwartę celnym rzutem za trzy zakończyła Claudia Trębicka zmniejszając stratę swojego teamu do trzech oczek (25:22).

Od początku drugiej ćwiartki ekipa z Dolnego Śląska zaczęła skutecznej funkcjonować w defensywie. Gorzowiankom coraz trudniej było skonstruować skuteczną akcję, aby oddać rzut z przygotowanej pozycji. Natomiast po stronie polkowickiej dobrze prezentowały się Bibrzycka oraz Evanthia Maltsi, które dziurawiły kosz przyjezdnych z dystansu. Gorzowianki jednak nie zamierzały łatwo oddawać tego pierwszego meczu i za sprawą Paris Johnson oraz Lyndry Weafer nie pozwoliły wicemistrzyniom polski odskoczyć na dużą przewagę. Pierwsze dwadzieścia minut stało na dobrym poziomie i mogło się podobać fanom obu zespołów zgromadzonych w miejscowej hali. Na tablicy świetlnej po syrenie na przerwę widniał wynik 45:34 na korzyść CCC Polkowice.

Druga odsłona nie była już tak efektowna. Koszykarki AZS-u z minuty na minutę opadały z sił, co bezlitośnie wykorzystywały Pomarańczowe. Trzeba uczciwie powiedzieć, że trener Rusin ma dużo większe pole manewru, a każda zawodniczka z jego talii, która pojawiała się na parkiecie wnosiła coś pozytywnego do gry polkowiczanek. Natomiast coach gorzowianek Dariusz Maciejewski nie dysponuje tak szeroką i doświadczoną ławką rezerwowych. Na koniec meczu, gdy już wynik był rozstrzygnięty posłał w bój kilka młodszych koszykarek, które mimo ambitnej postawy nie miały szans w starciu z gwiazdami CCC.

Kolejne dobre spotkanie w szeregach polkowiczanek rozegrała Jantel Lavander (22 pkt, 9 zb). Po tygodniu odpoczynku na parkiecie pojawiła się też Sharnee Zoll, która pokazała, jak olbrzymi wpływ ma na grę swoich partnerek. Ostatecznie CCC Polkowice pokonało KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski i objęło prowadzenie w rywalizacji 1:0. Następny mecz w sobotę w Gorzowie.

- Myślę, że sam wynik jest troszeczkę za wysoki i to trochę boli. Graliśmy dopóki starczyło nam siły, tak do około 24 minuty. Jednak z minuty na minutę coraz trudniej nam było ustać na nogach i stąd ten końcowy wynik - powiedział po meczu trener AZS-u, Dariusz Maciejewski.

- Pierwszy krok do wyeliminowania Gorzowa został dziś uczyniony. Jednak mimo wygranej martwi mnie troszkę ilość popełnionych przez mój zespół strat, ale mam nadzieję, że z meczu na mecz będziemy to eliminowali - ocenił mecz trener CCC, Arkadiusz Rusin.

CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 90:56 (25:22, 20:12, 19:12, 26:9)

CCC: Lavender 22, Bibrzycka 17, Walich 12, Majewska 12, Musina 11, Maltsi 10, Zoll 4, Szczepanik 2, Gajda 0.

KSSSE AZS PWSZ: Johnson 12, Kaczmarczyk 12, Weaver 12, Skobel 8, Smalley 4, Trębicka 4, Jaworska 4, Maruszczak 0.

Stan rywalizacji: 1:0 dla CCC Polkowice.

Komentarze (0)