NBA: Kolejna porażka Miami, Chicago również na tarczy

Po niedzielnej klęsce z Oklahomą City Thunder koszykarze Miami Heat przegrali w poniedziałek kolejne spotkanie. Tym razem nie sprostali Indianie Pacers. Liderzy Konferencji Wschodniej, Chicago Bulls bez Derricka Rose ponieśli 11. porażkę w sezonie, ale nadal mają najlepszy bilans w lidze.

Miami Heat w tym sezonie rzadko przegrywało mecze z rzędu. Tym razem drużyna prowadzona przez Erika Spoelstrę nie sprostała rywalowi drugi raz z rzędu. W Indianapolis Żar stracił kontrolę nad wynikiem w trzeciej kwarcie.

Po zatrudnieniu Leandro Barbosy ekipa Pacers odniosła czwartą wygraną w pięciu ostatnich spotkaniach, a Brazylijczyk zapisał na swoim koncie 14 punktów. Fenomenalnie zagrała pierwsza piątka Indiany. W sumie zdobyła 82 "oczka", a każdy z graczy notował minimum 10 punktów. 25 punktów i 9 zbiórek uzbierał Danny Granger, a double-double Paul George (16 pkt, 10 zb). W ekipie Żaru po 24 punkty zanotowali LeBron James i Dwayne Wade.

- Uczysz się lekcji poprzez rywalizację i konkurowanie, nawet jeśli czasami nie wygrywasz. Nasi chłopcy byli dzisiaj zdeterminowani, aby nie zostać pokonanym - skomentował coach Pacers, Frank Vogel.

Był to ósmy występ Indiany w tym sezonie, w którym wszyscy gracze pierwszej piątki zdobywali podwójną liczbę punktów. W tych spotkaniach Pacers mają bilans 7:1.

- To jest zespół, który jest coraz lepszy. Dokonali pewnych ruchów przed sezonem i potrzebowali czasu, aby się dobrze zrozumieć na boisku. Graliśmy z nimi już czwarty raz, stąd mieli czas na rozpracowanie nas - komplementował rywali Wade.

Poniedziałkowa noc nie była pomyślna dla prowadzącej na Wschodzie dwójki. Liderzy konferencji, a jednocześnie najlepsza ekipa ligi z bilansem 40:10 przed spotkaniem z Denver Nuggets, przegrała na własnym parkiecie 91:108. Nuggets rozkręcili się w drugiej połowie za sprawą Ty Lawsona oraz Arrona Afflalo. Rozgrywający Nuggets rzucił 27 punktów i dołożył 9 zbiórek, a Afflalo - 22 "oczka".

Byki kolejny raz musiały radzić sobie bez Derricka Rose.

Przy słabej skuteczności graczy pierwszopiątkowych (Joakim Noah tylko jeden celny rzut z gry, Luol Deng 9 punktów), ciężar zdobywania oczek próbowali wziąć na siebie rezerwowi. John Lucas oraz Kyle Korver trafili w sumie osiem "trójek".

- Trener powiedział mi, że mam być bardziej agresywny w grze. Powiedział, że jeśli taki będę, mogą wydarzyć się różne rzeczy. To chcę robić odtąd do końca sezonu - skomentował bohater Nuggets, Lawson.

- Jeśli pozwoli im się rozpędzić, są drużyną nie do zatrzymania. To nie był nasz typ spotkania. Były wzloty i upadki, było ciężko i łatwo, nie ustabilizowaliśmy jednak defensywy - przyznał coach Byków, Tom Thibodeau.

Pod nieobecność Amare Stoudemire i Jeremy Lina wreszcie na miarę swoich wysokich umiejętności zagrał Carmelo Anthony. Jego New York Knicks wygrali drugi raz z rzędu, pokonując Milwaukee Bucks.

Anthony zaliczył double-double (28 punktów, 12 zbiórek), trafiając z perfekcją na linii rzutów wolnych (12/12).

- Anthony był dzisiaj naszym zwycięzcą. Zrobił to, co do niego należało jeśli chodzi o pracę na boisku. Dla mnie to jest wielkie - komplementował Melo opiekun Knicks.

Knicks po przejęciu drużyny przez Mike'a Woodsona legitymują się znakomitym bilansem 7:1. Co ważniejsze, pokonali bezpośrednich rywali do miejsca dającego udział w play-off i po raz pierwszy w trzech tegorocznych spotkaniach przeciwko Bucks. 

Wyniki:

Toronto Raptors - Orlando Magic 101:117
(G. Forbes 21, L. Kleiza 18, J. Johnson 13 - R. Anderson 28, D. Howard 23 (10 zb), J. Nelson 18)

Washington Wizards - Detroit Pistons 77:79
(J. Crawford 20, J. Wall 14, K. Seraphin 12 - R. Stuckey 24, T. Prince 18, G. Monroe 10 (10 zb))

Charlotte Bobcats - Boston Celtics 95:102
(G. Henderson 21, B. Mullens 18, D. Brown 16 - P. Pierce 36 (10 zb), K. Garnett 24, B. Bass 15)

Indiana Pacers - Miami Heat 105:90
(D. Granger 25, D. Collison 20, P. George 16 (10 zb) - L. James 24, D. Wade 24, C. Bosh 14, M. Chalmers 13)

New Jersey Nets - Utah Jazz 84:105
(G. Green 20, D. Williams 17 (11 as), G. Wallace 14 - P. Millsap 24 (13 zb), A. Jefferson 19, A. Burks 15)

New York Knicks - Milwaukee Bucks 89:80
(C. Anthony 28 (12 zb), T. Chandler 13, B. Davis 13, I. Shumpert 11 - M. Dunleavy 26, B. Jennings 15, B. Udrih 9)

Chicago Bulls - Denver Nuggets 91:108
(C. Watson 17, C. Boozer 14, K. Korver 14, J. Lucas 14, L. Deng 9 - T. Lawson 27, A. Afflalo 22, A. Harrington 17)

Houston Rockets - Sacramento Kings 113:106 po dogr. 
(P. Patterson 24, L. Scola 18 (14 zb), C. Parsons 16, C. Lee 16 - D. Cousins 38 (14  zb), M. Thornton 27, T. Evans 12)

Los Angeles Clippers - New Orleans Hornets 97:85
(C. Paul 25 (10 as), B. Griffin 20, N. Young 17 - A. Aminu 15, C. Landry 14 (10 zb), C. Johnson 11)

Komentarze (12)
avatar
marczyński
27.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Torres
27.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hehe jeszcze wczoraj na SF ukazał sie art o słabej skuteczności "melo" ,a dzis nagle gwiazdeczka zaszalała, świetny występ i świetna skuteczność czyżby przeczytał ten artykuł? :))).Po za tym ci Czytaj całość
Święty
27.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tak w ogóle to śmiać mi się chce szczególnie z tego, że gdyby Indiana grała mecz np ze Spurs i wygrali to nie napisalibyście ani słowa. Piszecie tylko o zespołach gdzie grają "gwiazdeczki" cz Czytaj całość
Święty
27.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
INDIANA! Mecz był dobry, ale sędziowanie po raz kolejny kompletnie do dupy. To jest coś co najbardziej wkurza w tej lidze - gwizdanie fauli dla gwiazdek. Wade wbiega w stojącego w miejscu i odw Czytaj całość
avatar
p_sala
27.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Clips!