Lider pokonany - relacja ze spotkania AZS Radex Szczecin - Start Gdynia

Akademicy odnieśli piąte ligowe zwycięstwo z rzędu pokonując Gdynian 76:70. Sobotnia wiktoria była ostatnim krokiem szczecińskiej drużyny w walce o uniknięcie fazy play-out. Teraz kibicom AZS-u oraz zawodnikom tej ekipy pozostaje czekać na wyniki niedzielnych konfrontacji.

Wiktor Wolski
Wiktor Wolski

Gospodarze rozpoczęli sobotnią potyczkę ze Startem Gdynia skromnym prowadzeniem 6:0 po udanych akcjach: Jerzego Koszuty, Krzysztofa Mielczarka oraz Macieja Raczyńskiego. Goście z nad morza zniwelowali tę przewagę do jednego oczka po celnym trafieniu z dystansu Mateusza Kostrzewskiego - ten zawodnik tylko w pierwszej odsłonie meczu zdobył aż 10 punktów. Start Lublin w pierwszej ćwiartce doznał poważnego osłabienia. Mianowicie zakrwawiony Grzegorz Mordzak opuścił parkiet i udał się do szatni, a następnie do szpitala. Jak najlepiej określić dalszy przebieg tej kwarty? Bardzo prosto, gra na styku. Różnicę w premierowej odsłonie spotkania zrobił fantastyczny rzut Łukasza Pacochy na 4 sekundy przed syreną końcową. W konsekwencji tego na tablicy wyników 19:15 dla akademików.

Początek drugiej kwarty nie wniósł do obrazu widowiska niczego nowego. Wciąż obserwowaliśmy grę kosz za kosz. Jednak wraz z upływem kolejnych sekund, coraz większą przewagę wypracowywali sobie podopieczni trenera Wojciecha Zeidlera. W szczecińskim zespole bardzo dobrze funkcjonował duet Pacocha - Raczyński, obaj panowie podczas drugich dziesięciu minut zdobyli odpowiednio 8 i 7 punktów. W zespole gości natomiast zauważyć było można problem ze skutecznością oraz mnogość popełnianych strat i niewymuszonych błędów. W wyniku tych wydarzeń do szatni po pierwszej połowie bardziej szczęśliwi zeszli koszykarze AZS-u Radex Szczecin prowadząc 41:28.

Po przerwie ponownie mieliśmy przyjemność oglądania wyrównanych zawodów. Z tym jednak małym szczegółem, że wciąż utrzymywała się wypracowana przez akademików przewaga. Gdynianie ani na moment nie zagrozili szczecinianom w tej kwarcie. A 13 punktową przewagę z pierwszych dwóch odsłon meczu zmniejszyli zaledwie o 2 oczka. Na wyróżnienie w tej kwarcie zasługuje Maciej Sudowski, który popisał się charakterystycznym dla siebie rzutem z dystansu. Po trzech ćwiartkach 59:48 dla AZS-u Radex.

Gdy wszystkim kibicom zgromadzonym w Hali SDS-u wydawało się już, że ich ulubieńcy spokojnie dowiozą przewagę do końca meczu, nastąpił zryw aktualnego lidera I ligi koszykówki mężczyzn. W odrabianiu strat gościom, nieco pomagali gospodarze. Chodzi tutaj o niewymuszone błędy i straty. Punktowa różnica pomiędzy obiema ekipami zmalała już nawet do 2 oczek, jednak wtedy sprawy w swoje ręce wziął Marcin Zarzeczny. Ten zawodnik szczecińskich akademików w trudnym momencie popisał się celnym rzutem z dystansu. Jak pokazały dalsze meczowe wydarzenia, tym trafieniem wybił z głowy Startowi Gdynia myśl o zwycięstwie w tym spotkaniu. Sobotnia wygrana była piątą ligową wiktorią akademików z rzędu.

AZS Radex Szczecin - Start Gdynia 76:70 (19:15, 22:13, 18:20, 17:22)

AZS: Pacocha 20, Raczyński 18, Koszuta 9, Dudek 6, Mielczarek 6, Sudowski 5, Zarzeczny 5, Pytyś 4, Balcerek 3.
Start: Kostrzewski 26, Wojdyła 9, Bach 8, Śmigielski 8, Malczyk 7, Krajniewski 6, Lisewski 5, Młynarski 1.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×