Jedni nazywają to niespodzianką, drudzy natomiast małą sensacją. Koszykarze z Dąbrowy Górniczej potrafili aż dwa razy pokonać SKK Siedlce, na dodatek były to zwycięstwa jak najbardziej zasłużone. Drużyna, która po rundzie zasadniczej zajęła dopiero siódmą lokatę i musiała zmagać się z wieloma problemami, obecnie prezentuje się świetnie i jest poważnym kandydatem do zajęcia czołowych miejsc w lidze.
- Nasza para play-off została okrzyknięta najciekawszą i było w tym sporo racji. Dwa mecze w Siedlcach były bardzo ciekawe. W sobotę pomimo tego, że dominowaliśmy przez większość część meczu, to gospodarzom udało się w końcówce odrobić straty. W mojej opinii jednak to my zasłużyliśmy na zwycięstwo i szczęście było po naszej stronie - ocenił sobotni mecz Wojciech Wieczorek, szkoleniowiec MKS-u. Koszykarze z Siedlec potrafili w 5 minut zniwelować aż 17 punktowa przewagą przyjezdnych. Gonitwa jednak okazała się nieskuteczna, gdyż to zawodnicy z Dąbrowy Górniczej zachowali więcej zimnej krwi w końcówce spotkania.
- Ten mecz nas podrażnił. Musimy koniecznie wygrać niedzielne spotkanie - podkreślał dla naszego portalu Adrian Czerwonka, skrzydłowy SKK. Rzeczywistość jednak okazała się zgoła odmienna. To zawodnicy z Dąbrowy Górniczej ponownie byli stroną dominującą na parkiecie w Siedlcach. - W niedzielę poszło już nam lepiej. Od dwunastej minuty dyktowaliśmy warunki gry na boisku. Graliśmy szybką koszykówkę, a co najważniejsze skuteczną. Udało nam się wygrać dwa razy w Siedlcach i jesteśmy bardzo zadowoleni - dodał opiekun MKS-u. W niedzielnym pojedynku klasą samą dla siebie był Paweł Zmarlak, który zdobył 24 punkty.
Według szkoleniowca ekipy z Zagłębia Dąbrowskiego, wyników dwóch pierwszych spotkań nie można traktować w kategorii niespodzianki. - Cały czas powtarzam, że liga w tym roku jest bardzo wyrównana. Pierwsze dwanaście zespołów jest bardzo wyrównanych. Nie ma znaczenia czy ktoś zajmuje drugie miejsce czy siódme. Decyduje dyspozycja dnia i oraz elementy taktyczne. Nam udało się to lepiej wypełnić niż drużynie SKK - zaznacza Wojciech Wieczorek.
Koszykarze SKK Siedlce byli bezradni wobec dobrze dysponowanych zawodników z Dąbrowy Górniczej. Gracze MKS-u prezentowali się świetnie pod względem skuteczności rzutów z gry. Imponował szczególnie Łukasz Szczypka, który nękał rywali rzutami za linii 6,75m. - Skuteczność była po naszej stronie. Myślę, że na przestrzeni tych dwóch spotkań graliśmy również dobrze w obronie. Ograniczyliśmy możliwości rzutowe przeciwnika. Obrona strefowa była kluczowa - kończy opiekun MKS-u.
Ekipie z Zagłębia Dąbrowskiego, aby awansować do najlepszej czwórki w I lidze brakuje już tylko jednego zwycięstwa. Bez wątpienia to podopieczni Wojciecha Wieczorka będą faworytem sobotniego starcia. Wszak zespół ten przegrał na własnym parkiecie zaledwie dwa spotkania. - Na pewno bardzo ciężko będzie siedlczanom podjąć walkę z nami. Jesteśmy u siebie bardzo mocni. Poza tym chcemy wygrać trzeci mecz i myśleć już o kolejnej rundzie - zaznacza Grzegorz Grochowski, rozgrywający MKS-u. Czy koszykarze z Dąbrowy Górniczej będą mogli już w sobotę cieszyć się z awansu do kolejnej rundy?