W piątkową noc koszykarze San Antonio Spurs nie pozostawili złudzeń Los Angeles Lakers i pokonali Jeziorowców w AT&T Center różnicą 24 punktów. Z wracającym po kontuzji Kobe Bryantem Lakersi nie byli w stanie przeciwstawić się trójce Spurs, która rzuciła w sumie 61 "oczek". Na ten dorobek złożyło się 21 punktów Tima Duncana, po 20 Tony Parkera oraz Manu Ginobiliego. Bryant przez niespełna 30 minut spędzonych na parkiecie uzbierał "tylko" 18 punktów.
- Kobe zagrał tak dobrze, jak nikt inny by nie potrafił. On nie jest jeszcze tym Kobe. Wciąż nie jest jeszcze w pełni gotowy, to widać po nim. On będzie gotowy im bliżej początku play off - mówił o Bryancie coach Spurs, Gregg Popovich.
San Antonio pokonało Jeziorowców po raz drugi w przeciągu pięciu dni.
46. wygrana Teksańczyków w sezonie zasadniczym oznacza, iż Spurs wciąż mają tyle samo zwycięstw co drugi na Zachodzie Grzmot. Kevin Durant i koledzy pokonali bowiem w Sacramento zespół Kings i pragną wrócić na pozycję lidera, którą dzierżyli przez większość sezonu. Thunder rozegrał jeden mecz więcej, co w tej prestiżowej rywalizacji na lepszej pozycji stawia Spurs.
Sukces San Antonio na Zachodzie będzie oznaczał, iż przy utrzymaniu ósmej lokaty przez Phoenix Suns, Słońca zetrą się z Teksańczykami w pierwszej rundzie play off. A bezpośredni bilans Suns mają niekorzystny, gdyż przegrali wszystkie trzy mecze sezonu zasadniczego. Wszystko wyjaśni się niebawem, bo do zakończenia sezonu pozostało już tylko kilka spotkań.
W Philips Arena w Atlancie zmierzyły się zespoły, które najprawdopodobniej spotkają się już na początku play off. Mowa o Jastrzębiach oraz drużynie Boston Celtics. Wygrana Hawks może dać im przewagę własnego parkietu w rywalizacji z Celtami.
Celtics zagrali rezerwowym składem bowiem kontuzje zatrzymały w Bostonie Rajona Rondo, Ray'a Allena oraz Mickaela Pietrusa. Z kolei Doc Rivers świadomie dał odpocząć dwójce swoich gwiazd Paulowi Pierce'owi oraz Kevinowi Garnettowi. Celtowie w ostatnim czasie mieli prawdziwy maraton spotkań. Zagrali 11 meczów w 15 dni!
Dla Hawks 30 punktów rzucił Joe Johnson a 19 dołożył Josh Smith. Rekord kariery zanotował natomiast w Bostonie zmiennik Rondo - Avery Bradley (28).
- Nawet jeśli przegraliśmy, to zrobiliśmy dobry krok do przodu jako drużyna. Musimy udowadniać naszą wartość, rozwijać się, pozostawać w zdrowiu. Przede wszystkim jednak dostaniemy trochę czasu na odpoczynek, którego nam brakowało - mówił o wyczerpującym okresie dla Celtów Bradley.
New York Knicks dość niespodziewanie przegrali z Cleveland Cavaliers i już muszą się szykować na rywalizację w play off z Miami Heat, z którymi w tym sezonie zasadniczym mają bilans 0-3.
Znacznie poniżej średniej z ostatnich spotkań zaprezentował się Carmelo Anthony, który trafił tylko 5 na 13 rzutów z gry i miał 12 punktów. O trzy więcej dla Knicks rzucił Amare Stoudemire.
- Cavs nas dzisiaj rozpracowali. Oni chcieli tego zwycięstwa bardziej niż my. To proste - skomentował krótko porażkę Anthony.
Cavaliers mają jednak patent na Knicks we własnej hali. Wygrali 10 ostatnich meczów u siebie z ekipą z Nowego Jorku. Kawalerzyści przegrali we własnej hali ostatni raz w 2006 roku...
Wyniki:
Charlotte Bobcats - Memphis Grizzlies 80:85
(G. Henderson 32, D. Brown 11, B. Mullens 11 (11 zb), K. Walker 11 - M. Conley 20, Z. Randolph 14, R. Gay 9, D. Cunningham 9, O.J. Mayo 9)
Atlanta Hawks - Boston Celtics 97:92
(J. Johnson 30, J. Smith 19 (12 zb), J. Collins 8, K. Hinrich 8, W. Green 8 - A. Bradley 28, K. Dooling 17, M. Daniels 12)
Cleveland Cavaliers - New York Knicks 98:90
(K. Irving 21, M. Harris 19 (12 zb), S. Samuels 15 - A. Stoudemire 15, S. Novak 15, C. Anthony 12, M. Bibby 12, J.R. Smith 11)
Dallas Mavericks - Golden State Warriors 104:94
(V. Carter 19, B. Wright 17, D. West 16, D. Nowitzki 16 - K. Thompson 26, B. Rush 20, D. Wright 19)
San Antonio Spurs - Los Angeles Lakers 121:97
(T. Duncan 21, T. Parker 20 (10 as), M. Ginobili 20, G. Neal 12 - K. Bryant 18, A. Bynum 17, M. Barnes 14)
Sacramento Kings - Oklahoma City Thunder 92:103
(D. Cousins 18, T. Evans 16, J. Thompson 13 - K. Durant 29 (14 zb), J. Harden 20, R. Westbrook 18)