Młody środkowy zielonogórskiego zespołu w meczu przeciwko Enerdze Czarnym zagrał prawie 15 minut. Wszystko to ze względu na problemy Kirka Archibeque'a , który nie wystąpił w decydującym o awansie spotkaniu.
- Cieszę się po prostu z tego, że jesteśmy w najlepszej czwórce. Całą drużyną pracowaliśmy na to. Trwało to naprawdę długo i po ciężkich bojach z Czarnymi, z którymi każdy mecz był na styku do końca, bardzo cieszę się, że udało się awansować - powiedział po meczu z Energą Czarnymi Rafał Rajewicz.
Młody center Zastalu w wyjściowej piątce zastąpił w środę Archibeque'a. - Nie spinałem się, starałem się podejść jak do każdego meczu. We wcześniejszych meczach, mimo tego, że nie grałem, koncentrowałem się tak samo jak w środę. Nie ma to dla mnie żadnej różnicy. Jestem profesjonalistą i staram się zawsze być gotowy - podkreślił.
Niespełna 24-letni zawodnik miał w środę trudną przeprawę z podkoszowymi Czarnych. - Fakt, że złapałem parę szybkich fauli, ale potem już grało mi się lepiej. Jakieś doświadczenie już jest, więc nie było to jakieś specjalne wyzwanie - zakończył "Rajek".
Po wyeliminowaniu ekipy ze Słupska, Zastal Zielona Góra w półfinale Tauron Basket Ligi podejmie mistrza Polski, Asseco Prokom Gdynia.