Karol Wasiek: Powiedz, czy w czasie trwania sezonu polskiej ligi masz czas na oglądanie meczów NBA?
- Tak, oczywiście. Praktycznie zawsze oglądam mecze NBA.
A który z zespołów jest twoim ulubionym?
- Nie mam takiego ulubionego zespołu, bardziej podziwiam samych zawodników. Uwielbiam takich graczy, jak LeBron James czy Chris Paul, ponieważ podoba mi się ich styl gry. Ja również staram się grać podobnie, czyli dużo penetruję oraz staram się kreować pozycje dla moich kolegów z drużyny.
Jesteś rozgrywającym, a w lidze NBA jest wielu utalentowanych zawodników na tej pozycji. Który jest twoim ulubionym?
- Trudno jest mi wymienić nazwisko ulubionego rozgrywającego. Skupiam się przede wszystkim na tym, jak grają poszczególni zawodnicy. Dla mnie rozgrywający powinien powodować, że dany zespół zaczął grać lepiej. To nie nazwiska wygrywają tytuły, tylko cała drużyna. Spójrzmy na mój zespół - Asseco Prokom Gdynia. Mamy na tyle dobrą drużynę, że mam w gruncie rzeczy ułatwioną pracę.
Moim zdaniem twoja gra bardzo przypomina tę Russella Westbrooka, ponieważ obaj jesteście niesamowicie szybcy, korzystacie z zasłon stawianych przez wyższych zawodników oraz lubicie oddawać dosyć często rzuty.
- Chciałbym być tak samo agresywny jak Russell Westbrook. On jeszcze mocniej ode mnie atakuje kosz, co mi się podoba. Często potrafi włożyć piłkę do kosza z góry. Podoba mi się jego agresja na boisku.
Westbrook wraz z kolegami walczy w półfinale konferencji Zachodniej z San Antonio, które jest chyba największym kandydatem do zdobycia tytułu mistrzowskiego. Zgodzisz się z takim stwierdzeniem?
- Tak, oni grają na pewno najlepszą koszykówkę zespołową obecnie w lidze NBA. Jednakże ja jestem wielkim fanem LeBrona Jamesa, dla którego mam wielki szacunek, za to co robi na boisku. Chciałbym, żeby to on zdobył ten mistrzowski tytuł, bo bardzo mu się to należy.
Ostatnio na twojej głowie widziałem czapkę Miami Heat. Dlaczego tak bardzo podoba co się ich styl gry?
- Bardzo podoba mi to, w jaki sposób grają. Nie ukrywam, że podziwiam to co robi LeBron James na boisku. Rzeczy, które czasem robi na parkiecie są nieprawdopodobne. Ma świetne warunki fizyczne, co potrafi wykorzystać. Potrafi oszukiwać swoich przeciwników świetnymi zwodami, czym wprawia w zachwyt kibiców.
Urodziłeś się w Nowym Yorku. Tamtejsi Knicks odpadli w pierwszej rundzie play-offów przeciwko Miami Heat. Powiedz, co oni muszą zrobić, żeby stać się jeszcze lepszym zespołem?
- To trudne pytanie. Oni mają wielu utalentowanych zawodników. Jednakże muszą porzucić swoje indywidualności na rzecz zespołu. Muszą poprawić grę w obronie, która jest kluczowa do zdobywania tytułów. Jest takie stare utarte powiedzenie, że atak wygrywa mecze, a obrona mistrzostwo.
Twój kolega z zespołu - Donatas Motiejunas prawdopodobnie będzie grał w następnym sezonie w NBA. Twoim zdaniem ma on szansę zaistnieć w NBA?
- Myślę, że tak. Jest utalentowanym zawodnikiem. Każdy to widzi i docenia jego talent. Ale on wciąż jest młody i się rozwija. Jednak gdyby był na parkietach NBA to jego rozwój gwałtownie by przyspieszył. Tam jest wielu świetnych trenerów, którzy znają się na rzeczy.