Ewelina Bielawska: Od zakończenia sezonu minęły 3 tygodnie. Co działo się w tym czasie u Ciebie?
Thomas Mobley: Wróciłem zaraz po zakończeniu sezonu Zastalu do domu, do rodziny. Spędzam teraz czas z nimi i odpoczywam. Nie zapominam jednak o pracy, więc trenuję na siłowni, by utrzymać formę.
Wróciłeś do kraju z medalem. Jak rodzina zareagowała na Twój sukces?
- Moja mama była bardzo szczęśliwa i zarazem zadowolona widząc medal na mojej szyi. Reszta rodziny zareagowała podobnie. To było spore osiągnięcie i cieszę się, że mogłem walczyć o takie cele.
Czy indywidualnie jesteś zadowolony z tego sezonu?
- Oczywiście, przyszedłem do drużyny Zastalu, by walczyć. Zdobyliśmy ostatecznie medal, co jest naprawdę sukcesem. To wspaniałe dla nas, zawodników, kończąc rozgrywki w takiej atmosferze.
Teraz czas na krótkie wakacje. Wybierasz się gdzieś?
- Planuję wyjechać do moich starych znajomych z Uniwersytetu w Południowej Karolinie wkrótce. W planach mam również wakacje w Miami na Florydzie.
Jednak wakacje chyba nie potrwają zbyt długo, gdyż już niebawem zacznie się kolejny sezon i kolejne rozgrywki prawda?
- Dokładnie, masz rację. Takie już jest to nasze życie koszykarza (śmiech - dop.redakcji).
Tematem głównym obecnie wśród kibiców jest temat dotyczący składu drużyny Zastalu w sezonie 2012/2013. Czy jest szansa, że kibice ujrzą w tym składzie właśnie Ciebie?
- Może, kto wie. Chciałbym być w Zastalu w następnym sezonie. Poczekamy i zobaczymy co się wydarzy.
Jakiś czas temu szkoleniowiec klubu wypowiadał się w mediach, sugerując, że w składzie widziałby właśnie Ciebie. Może jest szansa i trener Uvalin jednak zadecyduje, że to Ciebie widziałby właśnie w składzie.
- Byłoby fajnie. Zobaczymy po prostu jak to będzie dalej. Musimy poczekać.
Czy otrzymałeś już ofertę od klubu z Zielonej Góry?
- Istniało takie porozumienie, kiedy podpisałem kontrakt z Zastalem. Tak mój agent i cały team zrozumieliśmy.
Zasiliłeś szeregi Zastalu dopiero w marcu. W dodatku przyszedłeś po kontuzji. Pomimo tego szybko pokazałeś, że jesteś ważnym punktem na boisku.
- To fakt, przyszedłem dość późno do klubu. Chciałem szybko dopasować się i pomóc chłopakom jak najwięcej jak to możliwe, aby kontynuować zwycięstwo. Mam nadzieję, że dołożyłem cegiełkę do sukcesu.
Podobało Ci się w Zielonej Górze?
-Tak,oczywiście. To piękne, małe, ciche miasteczko. Spodobało mi się to miejsce, choć byłem tu krótko.
Co powiesz na temat kibiców Zastalu?
- To jedni z największych i najbardziej lojalnych fanów, jakich spotkałem w mojej karierze. Dopingowali nas zawsze i wszędzie, a to napędzało nas do walki. Byli z nami zarówno w dobrych jak i złych momentach.
Chciałbyś może przekazać im kilka słów?
- Tak, jeśli mogę to bardzo chciałbym im coś przekazać. Dziękuję każdemu z fanów, którzy wspierali nas w zespole. Wasza pasja i lojalność jest naprawdę ceniona przez nas. Zawsze będę pamiętać to, co się tu działo. To wspaniałe doświadczyć takich kibiców jak Wy. Trzymajcie kciuki tak dalej!
W OBU WERSJACH JĘZYKOWYCH SĄ DWA RÓŻNE WYNIKI SONDY!