Na tę chwilę dla działaczy Trefla Sopot priorytetem jest zatrudnienie nowego szkoleniowca. Jak udało się nam dowiedzieć, na pewno trenerem będzie osoba z zagranicy. Nowego szkoleniowca mamy poznać w tym tygodniu. Cały czas szansę na nowy kontrakt ma także Karlis Muiznieks, który w Sopocie spędził ostatnie trzy sezony.
- Myślę, że w tym tygodniu podejmiemy decyzję, czy będzie to Karlis Muiznieks, czy jakiś inny, nowy trener. Na dzisiaj tego jeszcze nie wiemy - mówi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Trener Muiznieks pracował w Sopocie przez trzy lata, co jest niespotykanie długim okresem jak na polskie warunki. Włodarze klubu z Trójmiasta zdają sobie sprawę z tego, że łotewski szkoleniowiec może poszukiwać jakiegoś nowego zespołu. - Zawsze decyzję podejmują dwie strony, czyli musi być chęć ze strony pracodawcy i pracownika. Myślę, że obie strony dobrze wspominają spędzony razem czas, pracowaliśmy ze sobą przez trzy lata. To niespotykanie długi czas jak na polskie warunki. Powoduje to jednak zmęczenie materiału. Mam wrażenie, że trener może poszukiwać miejsc, gdzie będzie mógł zacząć coś nowego. Natomiast my też rozpatrujemy kandydatury trenerów, którzy mogliby wnieść coś nowego. Nam bardzo dobrze współpracowało się z trenerem Muiznieksem i ta konsekwencja we współpracy przyniosła duży sukces w zeszłym roku. Natomiast mamy świadomość wad trenera oraz naszych słabości i podejmując decyzję o współpracy z nowym trenerem bądź z trenerem Muiznieksem, będziemy to wszystko brali pod uwagę - dodaje Tomasz Kwiatkowski.
Działacze z Sopotu zdają sobie sprawę z tego, że muszą jak najszybciej podjąć decyzję w sprawie nowego trenera. To nowy szkoleniowiec będzie decydował o kształcie drużyny, która będzie walczyła w przyszłym sezonie na dwóch frontach - w lidze polskiej oraz w rozgrywkach Eurocup.
Jak udało się nam dowiedzieć, nowy trener będzie musiał zaakceptować zawodników z Polski, których dobierze zarząd, ale on z kolei podejmie decyzję o zatrudnieniu graczy z zagranicy.