Podoba mi się filozofia klubu - rozmowa z Żanem Tabakiem, nowym trenerem Trefla Sopot

W środę trenerem Trefla Sopot został Żan Tabak. Chorwat jest zadowolony z filozofii, jaką wyznaje klub, który chce stawiać w pierwszej kolejności na Polaków.

Karol Wasiek: Dla trenera będzie to dopiero drugi klub w karierze trenerskiej. Nie boi się pan presji związanej z osiąganiem wysokich wyników? W poprzednim sezonie zajął pan dopiero dwunaste miejsce na zapleczu hiszpańskiej ligi ACB.
Żan Tabak:

Przede wszystkim chcę powiedzieć, że to jakim byłem zawodnikiem, to nie ma to wpływu na to jakim będę trenerem. Trzeba to oddzielić. Wracając do ostatniego sezonu to byłem w drużynie, która miała poważne problemy organizacyjne. Straciłem czterech zawodników podczas sezonu. Celem było utrzymanie zespołu w lidze i to się nam udało. 
Czy trener miał okazję oglądać mecze Trefla Sopot z poprzedniego sezonu? Trefl za czasów trenera Muiznieksa starał się grać bardzo szybko, czy możemy się spodziewać podobnej gry w najbliższym sezonie?

Ostatni sezon dla Trefla był naprawdę świetny. Udało im się wygrać Puchar Polski oraz zająć drugie miejsce na koniec rozgrywek w lidze. Widocznie skoro klub, po takich wynikach, zdecydował się na zmianę trenera oznacza to, że chce zmienić kierunek, w którym będzie podążał. Chce zmienić filozofię. Zeszłoroczny zespół był bardzo silny, ale wydaję mi się, że jeśli zmienimy kilku graczy, którzy nie mieli wiodącej roli, na zawodników jeszcze lepszych to mamy szansę zbudować drużynę, która będzie w stanie walczyć z najlepszymi. Musimy zdać sobie jednak sprawę z tego, że po tak świetnym sezonie, zawodnicy znacznie podwyższyli swoje oczekiwania i niektórych nie byliśmy po prostu w stanie zatrzymać. Filozofia klubu jest taka, żeby zespół był oparty na Polakach i ja się z tym zgadzam. Później będziemy zatrudniać do tego graczy zagranicznych, w tej grupie znajdzie się na pewno jeden lub dwóch zawodników z doświadczeniem europejskim. Dodatkowo zatrudnimy jednego lub dwóch graczy, przy których zaryzykujemy, będzie to młodsi zawodnicy, bez doświadczenia w Europie.

A ci doświadczeni zawodnicy będą pochodzić z Bałkanów, czy bardziej kierunek amerykański?

- Jako zawodnik grałem w wielu krajach na świecie i miałem kontakt z zawodnikami z różnych krajów i ja oceniam graczy pod względem paszportu ani koloru skóry. Dla mnie dobry gracz jest dobrym niezależnie gdzie się urodził i skąd pochodzi.

Czy trener widział w akcji Łukasza Koszarka i czy widzi go w swojej koncepcji zespołu?

- Jest to na pewno jeden z najlepszych zawodników na swojej pozycji w Polsce. Jako, że chcemy mieć najlepszych polski graczy, to nawet nie zastanawiam się nad takimi rzeczami. Natomiast nie jestem pytaniem, czy my go chcemy, ale wszystko związane jest z jego wymaganiami finansowymi.

A jak trener ocenia zawodników, którzy obecnie są zakontraktowani przez klub?

- Wszyscy to zdecydowanie topowi zawodnicy w polskiej koszykówce, a takich zawsze chce się mieć w swoim zespole. Adam Waczyński, Filip Dylewicz byli bardzo ważni w poprzednim sezonie, podobnie będzie teraz. Teraz będą musieli dostosować się do mojej filozofii koszykówki. Wiadomo, że granie w obronie opiera się na dwóch rzeczach: fizycznym przygotowaniu i woli walki. Jeżeli chodzi o aspekt fizyczny to nie ma z tym żadnego problemu, ale jest kwestia tego, jak zaadoptują się do nowych warunków, wymagań.

Czego trener będzie wymagał od swoich podopiecznych na treningach a później na meczach? Jaką trener określiłby swoją filozofię koszykówki?
-

We wszystkich klubach, w których miałem okazję występować, nauczyłem się jednego. Jeżeli zespoły wygrywają to robią to dlatego, ponieważ grają dobrze w obronie. Jako asystent trenera Plazy to nauczyłem się tego samego, że najważniejsza jest obrona. Oczywiście mam świadomość tego, żeby wygrać mecz to trzeba rzucić ten jeden punkt więcej od przeciwnika. Natomiast wszystko zaczyna się od twardej obrony, a potem będziemy chcieli grać szybką, agresywną koszykówkę.
A jak trener ocenia ogólnie polską koszykówkę? 

Jako zawodnik nie miałem zbyt wielkiej styczności z polską koszykówką. Dopiero, gdy rozpocząłem karierę szkoleniowca, zacząłem interesować się polskimi rozgrywkami, gdyż poważnie rozpatrywałem oferty zawodników z przeszłością w tej lidze. Poziom finansowy zdecydowanie nie należy do najwyższych w Europie, ale pracując przez wiele lat w ACB, gdzie wcale nie ma najwięcej pieniędzy, ale jest zdecydowanie najlepsza organizacja, patrzę na ligę polską, która się wciąż rozwija pod tym względem

Źródło artykułu: