Rosa rozpoczęła bez Marcina Kosińskiego

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Na pierwszym, przedpołudniowym spotkaniu stawili się wszyscy anonsowani polscy koszykarze. Zajęcia z boku obserwował Marcin Kosiński, który w trakcie przerwy w rozgrywkach przeszedł zabiegi regenerujące powierzchnie stawowe w obu kolanach. Zawodnik będzie musiał się oszczędzać do końca przyszłego tygodnia. Później wróci już do treningów z resztą drużyny.

- W trakcie rozgrywek nigdy nie ma czasu na to, aby sprawdzić co tak naprawdę nam doskwiera. Końcówka mininego sezonu to była właściwie moja codzienna walka z bólem - przyznaje Kosiński na łamach oficjalnej strony Rosy. Od razu dodaje, że zabiegi mu pomogły. Reakcja nastąpiła we właściwym czasie i w kolanach pojawił się tylko stan zapalny. - Muszę jednak unikać przez jakiś czas dużych obciążen, więc choć palę się do gry, cierpliwie czekam na mój czas - podkreśla koszykarz.
Z kolanami Marcina Kosińskiego jest dużo lepiej Z kolanami Marcina Kosińskiego jest dużo lepiej
Po rozmowie i zapoznaniu się z nowymi podopiecznymi trener Mariusz Karol zalecił przypomnienie ofensywnych wariantów z poprzedniego sezonu. Z kolei w godzinach popołudniowych gracze przeszli badania lekarskie. O godz. 15.30 z warszawskiego lotniska odebrani zostali trzej serbscy zawodnicy: Nikola Vasojević, Slaven Cupković i Slavisa Bogavac. Wzięli udział w wieczornym treningu.

Do końca sierpnia koszykarze beniaminka TBL będą trenować dwa razy dziennie. Sztab szkoleniowy przewidział zajęcia w hali, na siłowni oraz na stadionie i w plenerze. Nie zabraknie odnowy biologicznej i sparingów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×