Rosa rozpoczęła bez Marcina Kosińskiego
Piotr Dobrowolski
Na pierwszym, przedpołudniowym spotkaniu stawili się wszyscy anonsowani polscy koszykarze. Zajęcia z boku obserwował Marcin Kosiński, który w trakcie przerwy w rozgrywkach przeszedł zabiegi regenerujące powierzchnie stawowe w obu kolanach. Zawodnik będzie musiał się oszczędzać do końca przyszłego tygodnia. Później wróci już do treningów z resztą drużyny.
- W trakcie rozgrywek nigdy nie ma czasu na to, aby sprawdzić co tak naprawdę nam doskwiera. Końcówka mininego sezonu to była właściwie moja codzienna walka z bólem - przyznaje Kosiński na łamach oficjalnej strony Rosy. Od razu dodaje, że zabiegi mu pomogły. Reakcja nastąpiła we właściwym czasie i w kolanach pojawił się tylko stan zapalny. - Muszę jednak unikać przez jakiś czas dużych obciążen, więc choć palę się do gry, cierpliwie czekam na mój czas - podkreśla koszykarz.Do końca sierpnia koszykarze beniaminka TBL będą trenować dwa razy dziennie. Sztab szkoleniowy przewidział zajęcia w hali, na siłowni oraz na stadionie i w plenerze. Nie zabraknie odnowy biologicznej i sparingów.