- Przespałyśmy pierwszą połowę. Słabo zagrałyśmy w defensywie i straciłyśmy prawie 50 punktów. Później można powiedzieć, że mecz był na styku, choć przewaga Energi była już spora. Za dużo popełniłyśmy strat, szczególnie w pierwszej linii. Efektem było to, że nie zdążałyśmy do obrony, a przeciwniczki łatwo punktowały - analizowała po ostatnim gwizdku Natalija Trofimowa. Białorusinka z polskim paszportem uzbierała 10 punktów i zebrała 10 piłek.
Przed meczem starcie KK ROW z Energą zapowiadało się jako hit 2. kolejki FGE. Spotkaniem nie było jednak wielkim widowiskiem, ponieważ torunianki szybko przejęły inicjatywę i nie oddały jej do ostatniej syreny. - Nie stałyśmy na straconej pozycji przed tym meczem i na pewno chciałyśmy go wygrać. Widać jednak, że przed nami jeszcze sporo pracy. Musimy grać jednak aktywniej w obronie i wyeliminować błędy, które się pojawiły - dodała doświadczona skrzydłowa.
Przed rybniczanki trzy mecze wyjazdowe z rzędu, w tym rywalizacja z ligowymi potentatami, czyli Wisłą Can Pack Kraków oraz CCC Polkowice. - Na to już nie mamy wpływu. Musimy grać z tymi, którzy akurat są w terminarzu. Jest ciężko, bo gramy co trzy dni, ale musimy skupiać się i walczyć w każdym kolejnym spotkaniu. Pokażemy jednak na co nas stać, a stać nas na wiele - zakończyła Trofimowa.