Maciej Majcherek: Wygraliśmy, bo graliśmy zespołowo

Akademicy ze Szczecina w minioną sobotę pokonali beniaminka I ligi koszykówki mężczyzn - UMKS Kielce, 82:74. To zwycięstwo jest drugą wiktorią szczecinian w dotychczasowych sześciu starciach.

Gospodarze bardzo dobrze wyglądali na tle gości, szczególnie w drugiej i trzeciej kwarcie. Kielczanie mimo statusu beniaminka nie przyjechali do Szczecina poddać się bez walki i taką właśnie postawę prezentowali w pierwszej i ostatniej odsłonie konfrontacji. Co było przyczyną triumfu podopiecznych trenera Czesława Dasia? - Dobrze broniliśmy. Dobra skuteczność spod kosza. Igor Trela parę razy trafił. No i ładna skuteczność z dystansu. Przede wszystkim dobrze funkcjonowaliśmy, jako zespół. Parę było takich momentów, że nas dochodzili, ale spokojnie to dociągnęliśmy do końca - komentuje Maciej Majcherek.

Majcherek był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu w sobotniej ligowej potyczce. Zdobył 25 oczek. Występ popularnego "Majera" przypominał jego najlepsze chwile, jeszcze z czasów występów na drugoligowych parkietach. - Cieszę się, że nareszcie dobrze zagrałem. Szczerze mówiąc, to nie pamiętam, żebym na tym poziomie pierwszoligowym zagrał taki dobry mecz. Było parę głupich i nieprzemyślanych rzutów, ale najważniejsze, że wygraliśmy i ogromnie się z tego cieszę - dodaje obwodowy gracz AZS-u Radex Szczecin.

Mimo wysokiego prowadzenia w czwartej kwarcie nie zabrakło nerwów i błędów. Szczecinianie pozwolili gościom uwierzyć, że mają szansę na urwanie punktów, przez co końcówka meczu była bardzo emocjonująca. - Pod koniec było bardzo nerwowo. Nie zabrakło przestoju. Za faule zszedł Łukasz Pacocha, nasz podstawowy rozgrywający. Chyba zbyt pewnie poczuliśmy się w końcówce. Na szczęście Tomek Balcerek zebrał ważną piłkę, no i wynik jest taki, a nie inny - zaznacza Majcherek.

Warte odnotowania jest to, że aż czterech szczecińskich zawodników, po zakończeniu się sobotniego starcia z kielecką ekipą, mogło pochwalić się podwójną zdobyczą. Byli to Maciej Majcherek, Igor TrelaŁukasz Pacocha, oraz Krzysztof Mielczarek. - Ważne, że nie gramy już tak, że tylko jeden z naszych zawodników zdobywa punkty. Dobrą skutecznością popisało się, co najmniej czterech graczy, co nie pomaga w obronie drużynie rywali, gdyż muszą być gotowi na każdą ewentualność. Gramy zespołowo, koszykówka to gra zespołowa, dlatego wygrywamy - kończy najskuteczniejszy zawodnik sobotniego meczu pomiędzy AZS-em Radex, a UMKS-em Kielce.

Źródło artykułu: