Łukasz Biela: Jeśli wygramy w Toruniu i Przemyślu, nasza sytuacja nie będzie tragiczna

Koszykarze AZS Radex wygrali kolejne spotkanie przed własną publicznością, tym razem pokonując AZS Poznań 70:63. Najskuteczniejszym zawodnikiem tego meczu był Łukasz Biela, z 15 oczkami na koncie.

Skrzydłowy akademików ze Szczecina to bez wątpienia dobry strzelec. W obecnym sezonie nie może znaleźć się w dyspozycji, z której znany jest szczecińskiej publiczności. W sobotnim meczu zapachniało jednak formą sprzed kilku lat. - Mam nadzieję, że to dopiero początek dobrych występów, zarówno tych moich, jak i całej drużyny. Nie róbmy z tego jakiejś sensacji, bo nie dokonaliśmy niczego wielkiego. Po prostu wygraliśmy u siebie z najsłabszą drużyną w lidze. Wierzę w to, że tym zwycięstwem odbijemy się od dna. Czuję, że powoli wracam do swojej pewności. Takie występy na pewno są pomocne. Mam nadzieję, że uda mi się ustabilizować tę moją formę. Nie ukrywam też, że liczę na pewniejsze minuty na parkiecie, które dadzą mi spokój psychiczny - komentuje Łukasz Biela.

Mimo zwycięstwa, gra AZS-u Radex Szczecin była momentami szarpana, rwana. Punkty były zdobywane falami, ale falami również były tracone. - Ciężko gra się po tym, co przeszliśmy w ostatnim tygodniu. Wysoka przegrana w Kutnie, no i porażka z Wilkami Morskimi w meczu pucharowym. Nic więc dziwnego, że w naszej grze pojawiły się nerwowość oraz przestoje. Udało nam się to spotkanie wygrać, trzeba zaznaczyć, że AZS Poznań to niewygodny przeciwnik. Takie zespoły nie mają nic do stracenia. Tydzień temu wygrali z mocną drużyną, w Toruniu. Nie graliśmy ładnie, ale zwycięstwo jest najważniejsze - zaznacza skrzydłowy szczecińskich akademików.

Jeden aspekt gry akademików w sobotnim spotkaniu był szczególnie widoczny. Mianowicie koszykarze ze Szczecina bardzo długo konstruowali swoje akcje. Długo znajdowali się w posiadaniu piłki, co wykluczyło głupie błędy. - Zmieniliśmy większość naszych zagrywek. Jest trochę więcej miejsca na grę jeden na jednego. Musimy grać dłużej i czekać na lepsze pozycje - tłumaczy były zawodnik francuskiego Montbrison.

Szczecinianie wygrali zaledwie trzy mecze w trwającym sezonie. Jakie cele w tym momencie stawiają sobie akademicy? - Ciężko powiedzieć o co teraz walczymy. W pierwszym tygodniu zafundowaliśmy sobie nie powiem brzydko co. To ustawiło naszą późniejszą grę. Jeśli uda nam się przywieźć zwycięstwo z Torunia i Przemyśla, to nie będziemy w bardzo tragicznej sytuacji - kończy Łukasz Biela.

Źródło artykułu: