Wydaję się, że jedyną osobą, która ostatni pojedynek może zaliczyć na plus jest Marcin Nowakowski. Krytykowany przez kibiców zawodnik w końcu zaprezentował pełni swoich umiejętności, będąc liderem Farmaceutów w poprzednim spotkaniu. Niestety nie przełożyło się to na 3 zwycięstwo jego drużyny w obecnym sezonie, a gracz nie ukrywa, że indywidualne statystyki nie są najważniejsze. Motywatorem dla wychowanka UMKS Kielce okazał się Josh Miller, jednak młody rozgrywający tak nie uważa, ale za to w końcu udowodnia, że należy mu się miejsce w szeregach drużyny z Kociewia.
- Nie sądzę, że Josh mnie zmotywował - mówi Marcin Nowakowski. - Nie zastanawiam się także co było powodem mojej lepszej gry, gdyż na treningu robię zawszę to samo oraz podczas każdego spotkania daję z siebie wszystko. Mam jednak nadzieję, że ten mecz mnie wzmocni i w kolejnych starciach również udowodnię, że mogę być ważnym ogniwem naszego zespołu - dodaje z nadzieją rozgrywający Kociewskich Diabłów.
Na pewno ostatnie wyniki nie wpływają zbyt dobrze na starogardzian. Wysokie porażki, a także niemoc w ataku nie może działać dobrze na żadną drużynę w Tauron Basket Lidze. Mimo iż Polpharma w Kołobrzegu odrobiła 17 punktową stratę do swoich rywali, to i tak z parkietu zwycięzcy schodzili zawodnicy Tomasza Mrożka. Kibice w stolicy Kociewia są załamani patrząc na to co dzieję się w szeregach ich ukochanej ekipy, a podopieczni Wojciecha Kamińskiego bojowo nastawieni przed kolejnymi spotkaniami. Koszykarze Polpharmy nie wyobrażają sobie porażki w następnym pojedynku przeciwko Jeziorze Tarnobrzeg.
- Wydaję się, że w Kołobrzegu zabrakło nam sił - stwierdza Nowakowski. - Agresywna obrona przełożyła się na późniejszą niemoc w ataku oraz głupie straty. Ten mecz niestety przegraliśmy na starcie. Później w decydujących momentach zabrakło dokładności, a także odpowiedniej koncentracji, jednak te błędy wynikały już tylko i wyłącznie z naszego zmęczenia. To nie ma prawa już się powtórzyć - zapowiada z nadzieją Nowakowski.
A co będzie kluczem do przełamania kryzysu Farmaceutów? Tarnobrzeżanie to wymagająca drużyna, która udowodniła w tym sezonie, że jest w stanie sprawić dużo problemów nawet potencjalnym faworytom. Potwierdza to zwycięstwo ekipy Dariusza Szczubiała z AZS Koszalin czy też nieźle rozegrane spotkanie z Anwilem Włocławek. Przed Polpharmą Starogard Gdański bardzo trudne zadanie, aby to zespół z Kociewia opuścił parkiet z upragnionym trzecim tryumfem. Kogo obawiają się najbardziej zawodnicy Kociewskich Diabłów? Jak muszą zagrać gospodarze, aby wygrać piątkowy mecz?
- W Jeziorze nie możemy obawiać się nikogo - dodaje gracz Polpharmy Starogard Gdański. - Jest to bardzo wyrównany zespół, w którym każdy może okazać się bohaterem meczu. Najbardziej obawiamy się samych siebie. Jeśli znów wyjdziemy nieskoncentrowani, a także w tak kiepskim stylu rozpoczniemy mecz, to nie mamy prawa myśleć o zwycięstwie. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie i odniesiemy upragniony tryumf, bo tak dalej być nie może - kończy z nadzieją lider zespołu Polpharmy podczas ostatniego spotkania.