Marcin Nowakowski: Najbardziej obawiamy się samych siebie

Kryzys Polpharmy Starogard trwa w najlepsze. Ekipa Kociewskich Diabłów przegrała w Kołobrzegu, a kibice zastanawiają się czy najbliższy mecz okaże się przełomowy dla zespołu Wojciecha Kamińskiego.

Patryk Butkowski
Patryk Butkowski

Wydaję się, że jedyną osobą, która ostatni pojedynek może zaliczyć na plus jest Marcin Nowakowski. Krytykowany przez kibiców zawodnik w końcu zaprezentował pełni swoich umiejętności, będąc liderem Farmaceutów w poprzednim spotkaniu. Niestety nie przełożyło się to na 3 zwycięstwo jego drużyny w obecnym sezonie, a gracz nie ukrywa, że indywidualne statystyki nie są najważniejsze. Motywatorem dla wychowanka UMKS Kielce okazał się Josh Miller, jednak młody rozgrywający tak nie uważa, ale za to w końcu udowodnia, że należy mu się miejsce w szeregach drużyny z Kociewia.

- Nie sądzę, że Josh mnie zmotywował - mówi Marcin Nowakowski. - Nie zastanawiam się także co było powodem mojej lepszej gry, gdyż na treningu robię zawszę to samo oraz podczas każdego spotkania daję z siebie wszystko. Mam jednak nadzieję, że ten mecz mnie wzmocni i w kolejnych starciach również udowodnię, że mogę być ważnym ogniwem naszego zespołu - dodaje z nadzieją rozgrywający Kociewskich Diabłów.

Na pewno ostatnie wyniki nie wpływają zbyt dobrze na starogardzian. Wysokie porażki, a także niemoc w ataku nie może działać dobrze na żadną drużynę w Tauron Basket Lidze. Mimo iż Polpharma w Kołobrzegu odrobiła 17 punktową stratę do swoich rywali, to i tak z parkietu zwycięzcy schodzili zawodnicy Tomasza Mrożka. Kibice w stolicy Kociewia są załamani patrząc na to co dzieję się w szeregach ich ukochanej ekipy, a podopieczni Wojciecha Kamińskiego bojowo nastawieni przed kolejnymi spotkaniami. Koszykarze Polpharmy nie wyobrażają sobie porażki w następnym pojedynku przeciwko Jeziorze Tarnobrzeg.

- Wydaję się, że w Kołobrzegu zabrakło nam sił - stwierdza Nowakowski. - Agresywna obrona przełożyła się na późniejszą niemoc w ataku oraz głupie straty. Ten mecz niestety przegraliśmy na starcie. Później w decydujących momentach zabrakło dokładności, a także odpowiedniej koncentracji, jednak te błędy wynikały już tylko i wyłącznie z naszego zmęczenia. To nie ma prawa już się powtórzyć - zapowiada z nadzieją Nowakowski.

A co będzie kluczem do przełamania kryzysu Farmaceutów? Tarnobrzeżanie to wymagająca drużyna, która udowodniła w tym sezonie, że jest w stanie sprawić dużo problemów nawet potencjalnym faworytom. Potwierdza to zwycięstwo ekipy Dariusza Szczubiała z AZS Koszalin czy też nieźle rozegrane spotkanie z Anwilem Włocławek. Przed Polpharmą Starogard Gdański bardzo trudne zadanie, aby to zespół z Kociewia opuścił parkiet z upragnionym trzecim tryumfem. Kogo obawiają się najbardziej zawodnicy Kociewskich Diabłów? Jak muszą zagrać gospodarze, aby wygrać piątkowy mecz?

- W Jeziorze nie możemy obawiać się nikogo - dodaje gracz Polpharmy Starogard Gdański. - Jest to bardzo wyrównany zespół, w którym każdy może okazać się bohaterem meczu. Najbardziej obawiamy się samych siebie. Jeśli znów wyjdziemy nieskoncentrowani, a także w tak kiepskim stylu rozpoczniemy mecz, to nie mamy prawa myśleć o zwycięstwie. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie i odniesiemy upragniony tryumf, bo tak dalej być nie może - kończy z nadzieją lider zespołu Polpharmy podczas ostatniego spotkania.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×