Mariusz Karol (trener Rosy Radom): Wyraźnie widać po statystykach - choć może nie miało to wielkiego przełożenia, ale być może był to czynnik decydujący - 21 zbiórek drużyny Startu na naszej tablicy, punkty drugiej szansy 18 zdobytych - przy ośmiu naszych, także jest to duża różnica. Niestety borykamy się z kontuzjami, skład mamy okrojony. Jak do tego dojdzie jeszcze trzech zawodników, którzy w ogóle nie grają plus jeszcze dzisiaj Bogdanowicz, który po jednym rzucie skręcił nogę, no to trudno się gra. Szkoda, że nie wszedł ten ostatni rzut, aczkolwiek trzeba powiedzieć, że Start dzisiaj prezentował się lepiej niż my. Przed nami kolejny mecz, musimy szukać zwycięstw dalej.
Artur Donigiewicz (rzucający Rosy Radom): Przede wszystkim, tak jak już trener powiedział, ze statystyk widać, na boisku pewnie też było to widoczne, że po prostu Start zdominował deskę w ataku, zdobył dużo więcej punktów drugiej szansy. Dobrze broniliśmy, ale Start wykonywał sześć rzutów z rzędu - zbierali, podawali i rzucali - także to jest dość deprymujące. Tak jak trener powiedział niewiele zabrakło, szkoda, że ten ostatni rzut Slavena Cupkowicia nie wpadł, bo mogłyby się losy meczu potoczyć na naszą korzyść. Start dobrze się zaprezentował, mieliśmy jakieś założenia taktyczne, żeby Roberta Rothbarta mocno wypychać spod kosza, żeby nie zbierał piłek, co niestety, jak widać, nie bardzo nam się udawało. Zebrał 12 piłek, pięć w ataku, dlatego też Start ponawiał sobie kolejne sytuacje w ataku.
David Dedek (trener Startu Gdynia): Chciałbym najpierw powiedzieć, że gratuluję swoim zawodnikom za walkę, którą pokazali. Mieliśmy 21 zbiórek w ataku, w sumie 56 zbiórek i pokazaliśmy naprawdę charakter. Niestety mieliśmy do tego 23 straty, z czego dziewięć w ostatniej kwarcie i tak naprawdę sami doprowadziliśmy do tego, że była nerwowa końcówka. Jedną rzecz trzeba też powiedzieć: zespół Rosy po trochę gorszej pierwszej połowie zaczął dosyć agresywnie, zaczęli atakować w agresywny sposób, dobrze się udawało z tymi penetracjami nam zrobić wiele szkody w obronie i walczyli do samego końca. Bardzo, jak mówiłem, jestem zadowolony z tego, że też psychicznie wytrzymaliśmy ten mecz do końca, bo w takiej ciężkiej końcówce do tej pory generalnie większość meczów przegrywaliśmy. Także myślę, że jest to kolejny krok do przodu naszego zespołu.
Patryk Pełka (silny skrzydłowy Startu Gdynia): Jestem bardzo szczęśliwy z tego zwycięstwa. Gratulacje dla sztabu trenerskiego, dla chłopaków. Sztab trenerski bardzo dobrze nas przygotował do tego spotkania, ostatnio wykonujemy bardzo ciężką pracę na treningach. Myślę, że po tych ostatnich meczach widać tego efekty. Gratulacje dla drużyny z Radomia, że nie poddali się i walczyli z nami do samego końca. Mecz kibicom na pewno się podobał, zachęcam ich, żeby w liczniejszym gronie nas odwiedzali na hali przy ulicy Olimpijskiej. I myślę, że wkroczyliśmy na dobrą drogę i z każdym meczem będzie coraz lepiej.