Początek spotkania nie ułożył się po myśli koszykarzy z Przemyśla. Zawodnicy Mariusza Zamirskiego mieli problem z konstruowaniem ataków oraz prawidłową komunikacją w obronie. Z biegiem czasu jednak przyjezdni zaczęli grać o wiele lepiej i efekcie czego wygrali pojedynek w Siedlcach.
- Wiedzieliśmy, że siedlecki zespół jest w kryzysie, w tym sezonie im zdecydowanie nie idzie i chcieliśmy za wszelką cenę tutaj zwyciężyć. Trochę raziliśmy nieskutecznością, ale dowieźliśmy do końca bardzo ważne zwycięstwo - przyznał zadowolony Grzegorz Kukiełka, skrzydłowy Polonii Przemyśl.
Kluczem do wygranej przyjezdnych była dobra gra w obronie oraz ograniczenie zbiórek rywali. - Ograniczyliśmy zbiórki SKK w drugiej połowie, bo w pierwszej nie wyglądało to jeszcze dobrze. Nasza zespołowość również była bardzo ważna - dodaje były koszykarz Sportino Inowrocław czy Zastalu Zielona Góra, który w sobotni wieczór zdobył 17 punktów i był najlepszym zawodnikiem ekipy z Przemyśla.
Początek sezonu dla Polonii był beznadziejny. Zespół w pierwszych czterech spotkaniach triumfował zaledwie raz. Po przyjściu Mariusza Zamirskiego jednak drużyna prezentuje się zgoła odmiennie. - Gramy zdecydowanie bardziej zespołowo. Nikt już na siebie wrzeszczy, jesteśmy teraz prawdziwą drużyną. Jest dobrze i zmiana trenera wyszła nam zdecydowanie na korzyść - analizuje 29-letni zawodnik. Wobec coraz lepszej dyspozycji Przemyskich Niedźwiadków, o co może w tym sezonie powalczyć ekipa z Podkarpacia?
- I liga jest bardzo wyrównana i chcemy skupiać się tylko na każdym kolejnym spotkaniu. To co nam się uda na koniec sezonu to wyjdzie w praniu. Chcemy wygrywać jak najwięcej spotkań - przyznaje doświadczony skrzydłowy.
Rozpędzona Budimpex-Polonia Przemyśl w następnej serii gier podejmować będzie AZS Radex Szczecin, który w ostatniej kolejce sprawił wielką niespodziankę wygrywając w Toruniu. - Mam nadzieję, że w następnym spotkaniu zagra już Tomek Zabłocki, który ma problemy rodzinne. Z kontuzją zmaga się również Bartosz Bal. Szkoda chłopaka bo z nim bylibyśmy jeszcze silniejsi. Wróci Tomek i myślę, że z AZS Szczecin podtrzymamy dobrą passę i pokusimy się o zwycięstwo - kończy Grzegorz Kukiełka.