Wielki i emocjonujący spektakl w Radomiu. AZS Koszalin wygrał bitwę z Rosą
AZS po niezwykle emocjonującym i dramatycznym widowisku wygrał na wyjeździe z Rosą Radom! Akademicy wyszarpali zwycięstwo w ostatniej kwarcie.
Drużyna Teo Cizmicia odniosła wielki triumf. Dosłownie i w przenośni. Koszalinianie finiszowali niczym rasowy sprinter, w ostatniej kwarcie rozbijając bank z punktami. Walnie przyczynił się do tego Darrel Harris. Amerykanin był liderem akademików w Radomiu - doświadczony zawodnik w pełni wykorzystał swoje atuty i przewagę nad rywalami. Jego końcowy dorobek jest imponujący - 28 punktów, znakomita skuteczność w rzutach z gry i aż 13 zbiórek. Nic dziwnego, że AZS najlepiej funkcjonował, gdy ten gracz przebywał na parkiecie.
Stelmet znokautował Polpharmę! Nieudany debiut Budzinauskasa
Zanim jednak goście wyszarpali zwycięstwo na parkiecie trwała wyrównana, zażarta walka w każdej akcji. Rosa, jak na charakternego beniaminka przystało, kilkakrotnie błysnęła. W drugiej kwarcie nawet odskoczyła, lecz narzuconego przez siebie tempa nie wytrzymała zbyt długo.
W ogóle można powiedzieć, iż w Radomiu doszło do strzelaniny. Bitwę wygrali koszalinianie, którzy nie tyle mieli więcej argumentów w ofensywie, co po prostu trafiali na wyższej skuteczności.
Rosa Radom - AZS Koszalin 91:97 (25:25, 23:18, 25:24, 18:30)
Rosa: Montgomery 23, Zalewski 15, Bogavac 12, Kardaś 12, Donigiewicz 10, Vasojević 9, Adams 6, Cupković 3, Radke 1, Nikiel 0.
AZS: Harris 28, Robinson 18, Wiśniewski 18, Leończyk 13, Mielczarek 5, Skibniewski 5, Henry 4, Wołoszyn 3, Kuebler 3.