Filip Dylewicz: Nie ma czego komentować

- Nie będę niczego komentował, bo nie mam do czego się odnieść - mówi specjalnie dla portalu Sportowefakty.pl Filip Dylewicz, gracz Trefla Sopot.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
We wtorkowe popołudnie świat koszykarski obiegła informacja o tym, że Filip Dylewicz miałby odejść do Stelmetu Zielona Góra. Na pytanie, czy jego odejście jest możliwe odpowiada nieco lakonicznie: Nie będę niczego komentował, bo nie mam do czego się odnieść.

Kapitan Trefla Sopot mówi, że w pełni koncentruje się na środowym spotkaniu z BC Donieck. - Wiemy, że Donieck jest w naszym zasięgu. Zrobimy wszystko, żeby odnieść pierwsze zwycięstwo w Eurocupie. Mam nadzieję, że ten mecz pozwoli nam na odbudowę naszej wiary. To ostatnie spotkania spowodowały upadek morale, ale w środę jest duża szansa na powrót na właściwą drogę - twierdzi Dylewicz.

Działacze Trefla Sopot we wtorek potwierdzili, że trenerem pozostanie Mariusz Niedbalski. - Trener Niedbalski pracował nie tylko pod skrzydłami Żana Tabaka, ale również był asystentem Jacka Winnickiego w Turowie Zgorzelec. Jego umiejętności i wiedza są wystarczające, żeby Trefl cały czas prezentował się całkiem dobrze. Najważniejsze jest pełne wsparcie wszystkich zawodników i to jest kluczowe dla trenera Niedbalskiego. Zrobimy wszystko, żeby mu pomóc - komentuje Filip Dylewicz.

Kapitan Trefla Sopot podkreśla, że zespół musi skoncentrować się wyłącznie na kwestiach sportowych. - Myślę, że musimy koncentrować się wyłącznie kwestii sportowej. Różnego rodzaju problemy powodują, że nie możemy skoncentrować się tylko i wyłącznie na boisku. W dzisiejszych czasach jest bardzo ciężko i wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego sprawę.

- Skoro wszyscy jesteśmy tutaj to wszystko między nami jest załatwione, wyjaśnione - kończy Filip Dylewicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×